- Apelujemy do mieszkańców Sulmierzyc, aby zaprzestano rozpowszechniać nieprawdziwe informacje, szykanować nas, pozwolić nam swobodnie robić zakupy w sklepach i normalnie funkcjonować w społeczeństwie – napisał Dariusz Dębicki, w imieniu szykanowanej rodziny.
Powiat krotoszyński na terenie którego leżą Sulmierzyce jest największym ogniskiem koronawirusa w Wielkopolsce. Do 4 kwietnia zakażenie wykryto tam u blisko 60 osób. Jednym z nich jest mieszkaniec Sulmierzyc, który od początku marca przebywa w szpitalu, a rodzina nie miała z nim kontaktu.
Mężczyzna został hospitalizowany z innych powodów, a koronawirusa prawdopodobnie nabawił się już w szpitalu. Jego rodzinę dotyka ostracyzm i szykany ze strony sąsiadów.
Zdarzało się, że krewni zakażonego byli wypraszani ze sklepu. Zaangażowany w sprawę burmistrz miasteczka Dariusz Dębicki potwierdza, że szykanowana przez mieszkańców Sulmierzyc rodzina nie miała żadnego kontaktu z przebywającym w szpitalu pacjentem.
"Rodzina mieszkańca Sulmierzyc, który uległ zachorowaniu na COVID-19 informuje, że od dnia 2 marca pacjent przebywa w szpitalu, a członkowie rodziny nie mieli żadnego kontaktu z chorym i nie są objęci kwarantanną ani nadzorem epidemiologicznym" – napisano w apelu na stronie miasta oraz jego profilach w mediach społecznościowych. Te fakty potwierdził też burmistrz.