Pod koniec października Michał, który uczestniczył w proteście przeciwko wyrokowi TK ws. aborcji, miał zostać po demonstracji zabrany przez policjantów do radiowozu, gdzie - jak relacjonuje - "rzucono go na ziemię, wykręcono ręce i duszono bocznym chwytem na krtań".
- Krzyczeli: „jesteś kur… zerem, poddajesz się?” – relacjonuje rozmówca Onetu.
Michał miał "błagać, żeby przestali". - Krzyczałem, że się poddaję. Zmusili do poniżającego wyznania: „tak, jestem grzeczny”. Podsumowali: „a taki byłeś twardy w gębie” – relacjonuje.
Obdukcja wykazała, że do obrażeń mogło dojść „w warunkach i czasie podawanych przez badanego”.
Tymczasem prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa ponieważ - jak przekonują śledczy - mężczyzna sam zachowywał się agresywnie, a policjanci nie przekroczyli swoich uprawnień.