Gdy budynek był ukończony, złożyła wniosek do PINB o pozwolenie na użytkowanie. Powiatowy inspektor wielokrotnie sugerował jej, żeby wycofywała wnioski, uzupełniała kolejne dokumenty, dokonywała poprawek. Mimo tego, że PINB ma 21 dni na wydanie pozwolenia, pani Renata nie doczekała się go do ostatecznego terminu wyznaczonego przez bank.
Wreszcie postanowiła odwołać się do Krakowa, do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, i ten bez problemów wydał jej pozwolenie. Okazało się, że wielu inwestorów z powiatu nowosądeckiego ma podobne problemy. Ludzie czekają tutaj na odbiór nawet dwa lata, a wnioski muszą wycofywać kilkanaście razy.
Więcej w programie „Państwo w państwie” w TV Polsat w niedzielę o godz. 19.30.