Procedura ta obejmuje częściowe lub całkowite usunięcie zewnętrznych narządów płciowych, często za pomocą takich narzędzi jak żyletki. Często wykonywany jest na dziewczynach, gdyż błędnie uważa się, że to kontroluje seksualność kobiety. Zabieg może spowodować poważne krwawienie i śmierć. Jest to nadal powszechna praktyka w niektórych częściach Afryki.
Jest to nadal powszechna praktyka w niektórych częściach Afryki
Jaha Dukureh, założycielka Safe Hands for Girls – lokalnej grupy, której celem jest położenie kresu tej praktyce, powiedziała The Associated Press, że obawia się, że w następnej kolejności mogą zostać uchylone inne przepisy chroniące prawa kobiet. Dukureh przeszła zabieg i patrzyła, jak jej siostra wykrwawia się na śmierć.
– Jeśli uda im się ta zmiana, to wiemy, że mogą sięgnąć po ustawę o małżeństwach dzieci, a nawet ustawę o przemocy domowej. Tu nie chodzi o religię, ale o cykl kontrolowania kobiet i ich ciał – stwierdziła. Organizacja Narodów Zjednoczonych oszacowała, że w Gambii tej procedurze została poddana ponad połowa kobiet i dziewcząt w wieku od 15 do 49 lat.
Przepisy religijnych konserwatystów
Ustawę popierają religijni konserwatyści w kraju w dużej mierze muzułmańskim, liczącym niecałe 3 miliony mieszkańców. W uzasadnieniu czytamy, że „ma na celu utrzymanie czystości religijnej oraz ochronę norm i wartości kulturowych”. Najwyższy organ islamski w kraju nazwał tę praktykę „jedną z cnót islamu”.