Tsai dzięki swojej inicjatywie chce nie tylko wysłać sygnał, że Tajwańczycy muszą być przygotowani do obrony kraju przed potencjalną inwazją Chin, ale również jednoczyć Tajwańczyków w czasie, gdy napięcie między Tajwanem a Chinami rośnie.
22-latek wędrujący po Tajwanie: Ludzie muszą być gotowi na wojnę
Chiny uważają Tajwan za część swojego terytorium i integralną część Państwa Środka. W ostatnim czasie presja dyplomatyczna i militarna Chin na Tajwan rośnie. Chińskie Siły Powietrzne regularnie pojawiają się w strefie identyfikacji obrony powietrznej Tajwanu, chińskie samoloty i okręty przekraczają też linię mediany - czyli linię nieformalnie dzielącą wody Cieśniny Tajwańskiej na część chińską i tajwańską.
W ubiegłym tygodniu Chiny zorganizowały ćwiczenia w pobliże wyspy, tym razem w proteście przeciw krótkiemu pobytowi (w czasie tranzytu do Paragwaju) wiceprezydenta Tajwanu, Williama Laia, w USA.
- Wiemy, ze sytuacja nie będzie dobra, jeśli to (groźby ze strony Chin - red.) będzie nadal trwało. Chcę, aby ludzie byli gotowi na wojnę - powiedział Tsai w rozmowie z agencją Reutera. Dziennikarz Reutera rozmawiał z nim w porcie Keelung, gdzie 22-latek dotarł po przejściu ponad 900 km.
- Wszyscy wiemy, kto jest naszym wrogiem - dodał.