O tym, że eksport ormiańskiego brandy ARARAT do Rosji z Erywańskiej Fabryki Koniaków może zostać wstrzymany, poinformował ostatnio minister gospodarki Armenii Waan Kerobian. Odwoływał się do oświadczenia francuskiej korporacji Pernod Ricard (erywańska fabryka należy do niej od 1999 roku), która poinformowała niedawno, że od końca kwietnia wstrzymuje dostawy do Rosji, ponieważ lokalna firma partnerska kończy swoją działalność. Z rosyjskiego rynku miały zniknąć też inne dostarczane przez spółkę mocne alkohole znanych zachodnich marek.
Całkowite wstrzymanie eksportu może potrwać kilka miesięcy. Informacje o możliwym wstrzymaniu dostaw z Erywańskiej Fabryki Koniaków podały też rosyjskie rządowe media. Twierdzą, że Rosja jest największym odbiorcą produkcji tego zakładu. Tymczasem ormiańskie media, powołując się na własne źródła, przekonują, że fabryka jeszcze nie wstrzymywała eksportu do Rosji.
Czytaj więcej
Francuski koncern Pernod Ricard poinformowała, że wstrzymał eksport wszystkich swoich międzynarodowych marek do Rosji pod koniec kwietnia, a także planuje zakończyć dystrybucję swojego portfela marek do Rosji.
Koniak ormiański był jednym z ulubionych trunków sowieckich dygnitarzy. W Rosji krążą legendy o tym jak Józef Stalin częstował nim Winstona Churchilla podczas konferencji w Jałcie. Inne źródła wskazują jednak, że przesyłał ten trunek do brytyjskiego przywódcy jeszcze w 1941 roku. Ormianie twierdzą, że brandy pochodziło właśnie z erywańskiej fabryki, ale Gruzini (Stalin był Gruzinem) przekonują, że był to koniak gruziński.
Temat jest szeroko omawiany w rosyjskich mediach. Gazeta Wiedomosti przekonuje, że na ewentualnym wstrzymaniu eksportu ucierpi Armenia, gdyż lwia część produkcji erywańskiej fabryki trafiała właśnie do Rosji. Powołując się na ekspertów z branży dziennik uspokaja Rosjan, że na lokalnym rynku znajdzie się „godna alternatywa”. Tymczasem portal bfm.ru przeprowadził rozmowę z Wadzimem Drobizem (szefem moskiewskiej instytucji badającej rosyjski rynek alkoholi), który zaproponował Armenii wykupienie od Francuzów erywańskiej fabryki albo sprzedanie jej jednej z rosyjskich firm, tak by nadal mieć dostęp do rynku w Rosji.