Kołodziejczak: Zboże z Ukrainy wciąż trafia do Polski. Godzinę temu był pociąg

Wzywam rolników w całym kraju: dziś nie obronimy się, jeśli nie będzie zrywu i nie będą powstawały w całym kraju komitety protestacyjne - mówił w rozmowie z RMF FM lider AGROUnii, Michał Kołodziejczak.

Publikacja: 12.04.2023 12:24

Michał Kołodziejczak

Michał Kołodziejczak

Foto: PAP/Wojtek Jargiło

arb

Kołodziejczak w środę bierze udział w proteście na przejściu granicznym z Ukrainą w Hrubieszowie, gdzie policja nie pozwoliła protestującym rolnikom zablokować torów, którymi do Polski transportowane jest zboże z Ukrainy.

Kołodziejczak apeluje o protesty do rolników w całym kraju

- Protest będzie trwał co najmniej siedem dni. Będziemy tutaj stać i domagać się, aby cło na towary rolno-spożywcze z Ukrainy zostało jak najszybciej przywrócone. Godzinę temu, za mną, przejechał pociąg. Kilkadziesiąt wagonów, około 60, które przywiozło tutaj kukurydzę do Polski. A słyszymy zapewnienia, że zboża z Ukrainy już do Polski nie przyjeżdżają. Kilkadziesiąt metrów od nas to wszystko jest rozładowywane - mówił Kołodziejczak.

- To co opowiada dzisiaj minister (Robert) Telus i polski rząd to jedna wielka fikcja, w której my żyjemy. Nie zostaliśmy dzisiaj wpuszczeni na tory. Są tutaj setki policjantów, którzy bronią dojścia na tory. Mamy legalnie zgłoszony protest, miasto dało pozwolenie. Według obowiązującego prawa, przepisów i konstytucji możemy protestować na torach. Ale to jest niestety według mnie kolejna prowokacja. Wzywam rolników w całym kraju: dziś nie obronimy się, jeśli nie będzie zrywu i nie będą powstawały w całym kraju komitety protestacyjne, by bronić polskiej produkcji żywności - dodał.

Na uwagę, że Solidarność Rolników Indywidualnych zawiesiła protest, Kołodziejczak odparł, że Telus "jest czy był do tej pory członkiem Solidarności Rolników Indywidualnych". - Bez względu na szyldy, loga i organizacje dziś miejsce rolników jest na polskich drogach, trzeba protestować - dodał.

- Domagamy się cła na zboże: pszenicę, kukurydzę, rzepak i inne towary rolno-spożywcze. Cła na mięso drobiowe, na jaja, na miód, na warzywa - wyliczał Kołodziejczak. - Nie ma żadnego dokumentu z Polski wysłanego, żeby to cło zostało przywrócone - dodał zarzucając władzom, że te nie starają się w Brukseli o przywrócenie cła.

Zboże z Ukrainy: Na czym polega kryzys?

W związku z kryzysem wywołanym napływem do Polski dużej ilości taniego zboża z Ukrainy 5 kwietnia do dymisji podał się minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, którego na tym stanowisku zastąpił Robert Telus (Kowalczyk pozostał w rządzie jako wicepremier i minister bez teki).

Jak pisaliśmy w "Rzeczpospolitej" zdaniem Tomasza Obszańskiego, przewodniczącego NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”, pociągami i ciężarówkami wjechało do Polski ok. 3 miliony ton zboża z Ukrainy, a pierwsze transporty pojawiły się już w ubiegłym roku, przed żniwami.

Unia Europejska 30 maja 2022 roku na rok zniosła cła na towary z Ukrainy, aby pomóc tamtejszej gospodarce. W przypadku zbóż zniesienie ceł miało pomóc w ich tranzycie drogą lądową do portów, skąd miało trafić do docelowych odbiorców na Bliskim Wschodzie czy w Afryce, ale w związku z tym, że było ono o połowę tańsze od polskiego zboża, duże jego ilości sprzedawano w Polsce i mieszano ze zbożem krajowym. Zboże kupowali m.in. producenci pasz.

W efekcie obecnie polską pszenicę można kupić za ok. 700 zł za tonę, podczas gdy rok temu była ona dwa razy droższa. Polscy rolnicy, którzy protestują m.in. w Szczecinie uważają, że w efekcie produkcja żywności w Polsce znalazła się na granicy opłacalności.

Rolnicy zarzucają rządowi, że ten bagatelizował problem, który sygnalizowano już w czerwcu i lipcu 2022 roku. Henryk Kowalczyk w czerwcu 2022 roku apelował do rolników, aby zachowali spokój. - Uważam, że ceny zbóż będą na wysokim poziomie, (...) apelowałbym absolutnie o spokój, (...) w przyszłym półroczu zboże na pewno nie będzie tańsze - mówił w Programie III Polskiego Radia. Niedawno Kowalczyk przekonywał, że rolnicy źle go zrozumieli, ponieważ miał na myśli jedynie czas żniw.

7 kwietnia nowy minister rolnictwa, Robert Telus, spotkał się z ministrem rolnictwa Ukrainy, Mykołą Solskim. Po spotkaniu ministrowie poinformowali o podjęciu decyzji, by "przez pewien czas ograniczyć, a na tę chwilę nawet zatrzymać, przyjazd zboża do Polski". - Nie mówimy o tranzycie; będzie tylko puszczony tranzyt przez Polskę - zastrzegł Telus.

Kołodziejczak w środę bierze udział w proteście na przejściu granicznym z Ukrainą w Hrubieszowie, gdzie policja nie pozwoliła protestującym rolnikom zablokować torów, którymi do Polski transportowane jest zboże z Ukrainy.

Kołodziejczak apeluje o protesty do rolników w całym kraju

Pozostało 93% artykułu
Społeczeństwo
Co 16. dziecko, które rodzi się w Polsce, jest cudzoziemcem. Chodzi o komfort życia?
Społeczeństwo
Niemcy: Polka i jej syn z zarzutami za przemyt migrantów
Społeczeństwo
Młody kierowca upilnuje 17-latka na drodze? Wątpliwe, sam lubi przycisnąć gaz
Społeczeństwo
Czy oprawcy z KL Dachau wciąż żyją? IPN zakończył śledztwo
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Społeczeństwo
Załamanie pogody: W tych miejscach dziś i jutro spadnie śnieg. IMGW ostrzega