Odkąd Władimir Putin rozpoczął inwazję na Ukrainę, pojawiło się kilka agencji z siedzibami w Moskwie i Buenos Aires pomagających Rosjanom w uzyskaniu argentyńskiego paszportu. „Każde dziecko urodzone na terytorium Argentyny automatycznie otrzymuje obywatelstwo, a jego rodzice prawo do stałego pobytu i uzyskania argentyńskiego paszportu, z którym można podróżować bez wiz po całym świecie: od Europy i Wielkiej Brytanii do Japonii i Nowej Zelandii” – przekonują pośrednicy, którzy za swoje „kompleksowe usługi” pobierają opłatę w wysokości nawet kilkudziesięciu tysięcy dolarów – w zależności od warunków, w których będzie się odbywał poród, miejsca pobytu oraz usług dotyczących załatwienia niezbędnej dokumentacji.
Co ciekawe, ojcem dziecka wcale nie musi być biologiczny ojciec. Wystarczy, że dowolny obywatel Rosji przyjedzie wcześniej do Buenos Aires, spotka swoją fikcyjną ciężarną narzeczoną na lotnisku i po porodzie zostanie wpisany jako ojciec dziecka w dokumentacji. Dzięki temu już po kilku miesiącach będzie mógł starać się o paszport argentyński, który otworzy mu drzwi nie tylko do całej strefy Schengen i Wielkiej Brytanii, lecz także będzie mógł się ubiegać o dziesięcioletnią wizę do USA.
Nie ma drugiego takiego kraju, który w tak łatwy i szybki sposób otwierałby Rosjanom drogę do zachodniego świata. Jedynym krajem unijnym, który wciąż wydaje „złote paszporty”, pozostaje Malta (z podobnych programów zrezygnowały już Bułgaria i Cypr). Ale otrzymanie obywatelstwa państwa wyspiarskiego jest drogie, trzeba tam zainwestować co najmniej 1,2 mln euro, znacznie więcej niż kosztuje poród w Argentynie.
Czytaj więcej
Władze imigracyjne w Argentynie zwracają uwagę na problem z obywatelkami Rosji, które w ostatnich tygodniach ciąży przylatują do kraju, aby urodzić dziecko i uzyskać dla niego drugie obywatelstwo.
Służby argentyńskie w ostatnich dniach przeprowadziły kilka rewizji i wpadły na trop grupy przestępczej, która zajmowała się sprowadzeniem do kraju ciężarnych kobiet oraz dobierała fikcyjnych rosyjskich ojców. Wszystko po tym, jak w ubiegłym tygodniu lokalne służby migracyjne zaczęły alarmować, że z Etiopii i Turcji przylatuje ponad 30 ciężarnych Rosjanek w ciągu jednej doby. Wszystkie w ostatnim trymestrze ciąży. Kilkanaście „turystek” zatrzymano na lotnisku w Buenos Aires w czwartek, zarzucono im fałszowanie prawdziwego celu podróży. Ale za pośrednictwem miejscowych prawników złożyły skargę do sądu i zostały wpuszczone do Argentyny.