Do zatrzymania Jacka Międlara miało dojść dzisiaj na jednym z wrocławskich osiedli. Były duchowny miał podróżować do stolicy Dolnego Śląska, by uczestniczyć w "Marszu Polaków" organizowanym przez środowiska nacjonalistyczne.
- Policjanci, mając na uwadze bieżące ustalenia i informacje o mogących wystąpić zagrożeniach, na podstawie art. 15 punkt 1 ustęp 3 Ustawy o Policji, podjęli decyzję o zatrzymaniu Jacka M. Czynności te są obecnie kontynuowane - mówił w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" Łukasz Dutkowiak z dolnośląskiej policji.
Czytaj więcej
Były ksiądz Jacek Międlar usłyszał cztery wyroki skazujące za rasistowskie i homofobiczne wypowiedzi oraz za nawoływanie do nienawiści wobec osób pochodzenia żydowskiego. Przeciw mężczyźnie trwają jeszcze inne postępowania.
Jak zaznaczył, policja ma prawo zatrzymać osoby "stwarzające w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, a także dla mienia".
Wrocławski Marsz Niepodległości, który organizowany jest pod hasłem "Polak w Polsce gospodarzem”, ruszył o godzinie 17.00. W mediach społecznościowych pojawiły się informacje, że ma on wydźwięk antyukraiński.