MSWiA zapowiedziało w poprzednim tygodniu, czyli siedem miesięcy po rozpoczęciu wojny w Ukrainie, przeprowadzenie spisu schronów i miejsc ukrycia w całym kraju. Ma ono trwać dwa miesiące, kontrolę mają przeprowadzić strażacy. Tymczasem, jak ustaliliśmy, samorządy lokalne już wykonały tę pracę, wiedzą zatem, ile osób może się w nich schronić oraz jaki jest stan techniczny.
W Lublinie jest 100 budowli ochronnych – poinformował nas Andrzej Wojewódzki, sekretarz miasta Lublin. Może znaleźć w nich schronienie około 13,6 tys. osób. Obiekty takie administrowane są m.in. przez dyrektorów szkół, rektorów uczelni, prezesów spółdzielni mieszkaniowych oraz dyrektorów zakładów pracy i instytucji.
Czytaj więcej
Ponad 7 miesięcy od wybuchu wojny, gdy Rosjanie dokonują ataków rakietowych na Ukrainę, MSWiA ogłasza dopiero akcję kontroli schronów.
Michał Lemański, zastępca dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa Urzędu Miasta Poznania, poinformował „Rz”, że w stolicy Wielkopolski jest 436 budowli ochronnych oraz 34 ukrycia przeciwlotnicze, z tego 97 zlokalizowanych w zakładach pracy. W sumie mogłyby one zmieścić 39 255 osób. – Przeważająca część budowli jest w złym stanie technicznym. Nie ma w nich działających agregatów filtrowentylacyjnych, zbiorników na wodę czy sanitariatów – zastrzega Lemański.
W Gdańsku w 303 budowlach może się skryć 34 256 osób. Wszystkie one wymagają remontu. W Kielcach są 132 schrony, dla 5112 osób. Krzysztof Papuda z Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego przypomina, że były one budowane w latach 1950–1968, dlatego na terenie Kielc nie ma schronu, który byłby kompletny i odpowiednio wyposażany, czyli gotowy do użycia.