Stany Zjednoczone szykują się na napływ migrantów

Władze otworzyły się na uchodźców z Ukrainy, teraz z niepokojem spoglądają na południową granicę.

Publikacja: 31.03.2022 21:00

Stany Zjednoczone szykują się na napływ migrantów

Foto: BORIS ROESSLER / POOL / AFP

Uchodźcy z Ukrainy, których Stany Zjednoczone obiecały przyjąć 100 tys., poddawani będą oficjalnym procedurom przyznającym im tymczasowy legalny pobyt. To przywilej zarezerwowany dla wybranych. Nie przysługuje automatycznie tysiącom migrantów z południa, szukającym lepszego bytu w USA lub też uciekającym przed zagrożeniami w ojczystych krajach. Ich napływ to od lat nierozwiązany problem.

Liczba nielegalnych przekroczeń południowej granicy wzrosła w ostatnich tygodniach, bijąc rekordy z poprzednich lat. Jak podaje Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego, dziennie do granicy amerykańskiej przybywa ponad 7 tys. migrantów, o ponad tysiąc więcej niż w lutym.

Władze obawiają się, że migrantów próbujących przedostać się do USA będzie jeszcze więcej, gdy administracja amerykańska zdecyduje się na zniesienie zarządzenia o zdrowiu publicznym, które pozwala na ograniczenie migracji w czasie pandemii.

Czytaj więcej

Uchodźcy z Ukrainy poznają polski. Na specjalnych kursach

Zarządzenie to, znane jako Title 42, wprowadzone zostało jeszcze za czasów administracji Donalda Trumpa w marcu 2020 r. Biorąc pod uwagę zdrowie publiczne, Title 42 zwalnia Stany Zjednoczone z obowiązku oferowania schronienia osobom nielegalnie przekraczającym granicę amerykańską, nawet jeżeli uciekają przed prześladowaniami, wojną i innymi niebezpieczeństwami w krajach zamieszkania. Oficjalnie miało ono na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się Covid-19, ale krytycy mało przyjaznej dla imigrantów administracji poprzedniego prezydenta uważali, że restrykcje te wprowadzone zostały głównie po to, by zabezpieczyć granicę przed napływem migrantów.

W styczniu Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC) wydało rekomendacje, na mocy których przedłużono Title 42 o kolejne dwa miesiące. Teraz komentatorzy spodziewają się kolejnego przedłużenia do maja.

– Gdy ograniczenia te zostaną zniesione, będziemy mieli do czynienia z napływem migrantów. Już teraz pracujemy intensywnie nad planem zapanowania nad spodziewaną sytuacją – powiedziała Kate Bedingfield, dyrektor ds. komunikacji z Białego Domu. Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego przypuszcza, że liczba migrantów próbujących przedostać się do USA zza południowej granicy wzrośnie nawet kilkakrotnie.

Czytaj więcej

Biden obiecał uwolnić rezerwy. Ceny ropy spadają

Stawka tu jest wysoka, zarówno z humanitarnego, jak i politycznego punktu widzenia. Demokraci od początku określali Title 42 jako niehumanitarny. Teraz jednak część polityków tej partii wypowiada się przeciwko jego zniesieniu, ostrzegając przed „katastrofą na granicy”. Niektórzy demokraci nie chcą też, żeby sytuacja na południowej granicy zaczęła wyglądać, jakby się wymknęła spod kontroli, bo na kilka miesięcy przed wyborami połówkowymi do Kongresu republikanie wykorzystają to jako argument przeciwko administracji Joe Bidena oraz jego partii.

Liczba migrantów próbujących przedostać się do USA przez południową granicę znacznie wzrosła, gdy rządy objął Joe Biden, uznawany za przywódcę o wiele przyjaźniejszego dla imigrantów niż jego poprzednik. W roku fiskalnym 2021 służby graniczne przechwyciły i cofnęły 1,7 mln migrantów próbujących nielegalnie przedostać się na teren USA. Od października ub.r. liczba ta wynosi 900 tys. W połowie ub.r. odesłano też tysiące Haitańczyków uciekających z kraju pogrążonego w kryzysie polityczno-gospodarczym.

Mimo wszystko w ciągu ostatnich dwóch lat obowiązywania restrykcji, z powodów humanitarnych władze nie cofnęły tysięcy m.in. nieletnich migrantów, rodzin, a nawet pojedynczych dorosłych. W ten sposób pozwolono na pozostanie w USA w oczekiwaniu na procedury deportacyjne wielu rodzinom koczującym koło Rio Grande. W ostatnich trzech miesiącach o 300 procent wzrosła liczba Kubańczyków nielegalnie wjeżdżających do USA. Rosną też liczby migrantów z Wenezueli i Nikaragui.

USA nie mogą ich jednak odesłać do kraju pochodzenia – tak zrobiły z tysiącami Haitańczyków – bo nie mają z ich rządami stosunków dyplomatycznych. W rezultacie tysiące obywateli tych krajów wpuszczanych jest do USA, zaopaatrywanych w bransoletki monitorujące i poddawanych oficjalnym procedurom deportacyjnym, które trwają latami ze względu na zastoje w sądach imigracyjnych. Tak działa bowiem amerykański system imigracyjny, który od lat bezskutecznie prosi się o reformę.

Uchodźcy z Ukrainy, których Stany Zjednoczone obiecały przyjąć 100 tys., poddawani będą oficjalnym procedurom przyznającym im tymczasowy legalny pobyt. To przywilej zarezerwowany dla wybranych. Nie przysługuje automatycznie tysiącom migrantów z południa, szukającym lepszego bytu w USA lub też uciekającym przed zagrożeniami w ojczystych krajach. Ich napływ to od lat nierozwiązany problem.

Liczba nielegalnych przekroczeń południowej granicy wzrosła w ostatnich tygodniach, bijąc rekordy z poprzednich lat. Jak podaje Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego, dziennie do granicy amerykańskiej przybywa ponad 7 tys. migrantów, o ponad tysiąc więcej niż w lutym.

Pozostało 86% artykułu
Społeczeństwo
Facebook i TikTok dozwolone od lat 16? Ustawa jest już w australijskim parlamencie
Społeczeństwo
Rosji brakuje pieniędzy na wojnę. Ale noworoczne imprezy będą huczne
Społeczeństwo
Samolot trafiony pociskiem. Ewakuowano pasażerów
Społeczeństwo
Agenci z Białorusi są w Polsce. Pokazujemy, jak działa wywiad Aleksandra Łukaszenki
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Społeczeństwo
Ujawniamy, jak Aleksander Łukaszenko umieścił agentów w Polsce