Skazani na śmierć o nadchodzącej egzekucji dowiadują się w Japonii na kilka godzin przed jej wykonaniem, co - zdaniem pozywających państwo więźniów - jest "nieludzkie" - poinformował prawnik reprezentujący pozywających.
Autorzy pozwu domagają się zmiany w tym zakresie i rekompensaty.
Kara śmierci jest w Japonii wykonywana przez powieszenie. Fakt, iż więźniowie dowiadują się o terminie egzekucji krótko przed jej wykonaniem była od dawna krytykowana przez organizacje broniące praw człowieka, które podkreślają, iż wiąże się ona z dużym stresem skazanych, dla których każdy dzień może być ostatnim dniem życia.
Czytaj więcej
Sąd w Tokio skazał 30-letniego Tahiro Shiraishiego na śmierć za zabicie dziewięciu osób. Mężczyzna mordował osoby, które w internecie pisały o swoich samobójczych myślach.
W czwartek dwóch więźniów oczekujących na egzekucję złożyło przed sądem w Osace precedensowy pozew, w którym zarzuca państwu nielegalne działanie, ponieważ informowanie więźniów tak późno o egzekucji nie daje im czasu na złożenie odwołania od decyzji. Pozywający domagają się zmiany stosowanej praktyki i 22 mln jenów (ok. 195 tys. dolarów) rekompensaty - poinformował reprezentujący ich prawnik, Yutaka Ueda.