Certyfikat potwierdzający przyjęcie szczepionki popularnych zachodnich producentów można zdobyć, nie szczepiąc się. Kosztuje około 300 dolarów. Zapłacić za niego można m.in. bitcoinami. Dla obywateli Rosji, której szczepionek na razie nie uznaje Zachód, to przepustka w świat. Nie muszą odbywać kwarantanny, bo na granicy pokazują unijny certyfikat.
Przestępcy przekonują po rosyjsku i angielsku, że sprzedają „prawdziwe" dokumenty, bo do wspólnej bazy danych mają wpisać go skorumpowani urzędnicy „jednego z krajów Europy Wschodniej". Zapewniają, że autentyczność można sprawdzić we wszystkich popularnych międzynarodowych aplikacjach (np. w CovPass czy CovidCheck).
Na trop handlarzy certyfikatami wpadła firma Kaspersky Lab w rosyjskiej części darknetu. To strefa internetu, do której można się dostać przy użyciu specjalnego oprogramowania.
Na te doniesienia reaguje Bruksela. Przedstawicielstwo UE w Moskwie oczekuje, że Rosja „przeprowadzi śledztwo i zareaguje na to". Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow uspokajał, że temat jest pod szczególną uwagą służb.
Czytaj więcej
W ciągu doby w Rosji wykryto 39 008 zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2, o ok. 1 394 mniej niż dzień wcześniej - informuje rosyjskie centrum antykryzysowe powołane w związku z epidemią koronawirusa SARS-CoV-2.