To wyjątkowy projekt dwóch malarzy ze słynnej Gruppy, która zrewolucjonizowała polską sztukę w latach 80. Modzelewski i Sobczyk nawiązuja w nim do zbiorowego malowania z tamtego czasu. A jednocześnie pokazują najnowszą serię obrazów, które stworzyli razem w 2019/2020 roku.
Obecna wystawa nosi tytuł „Kuda Gierman". Taki sam, jak zaginiony obraz, który stworzyli w 1987 roku podczas „Documenta 8” w Kassel w ramach międzynarodowej prezentacji „Künstlergruppen zeigen Gruppenkunstwerke” („Grupy artystyczne przedstawiają grupowe dzieła sztuki”). Wtedy malowali go w szóstkę, razem z pozostałymi kolegami z Gruppy: Ryszardem Grzybem, Pawłem Kowalewskim, Włodzimierzem Pawlakiem i Ryszardem Woźniakiem, tocząc przy tym przez sześć dni i nocy burzliwe dyskusje. Dzieło rozmiarów 6x6 m zaginęło.
Z zachowanych relacji twórców wynika, że początkowo zamierzali zobrazować w postaci ludzi, demonów oraz bogów mityczne błędne koło duchowej egzystencji, ale końcowa wersja okazała się znacznie bardziej abstrakcyjna, bo ostatecznie pierwotne dzieło zamalowali czerwona farbą. Może zresztą ważniejsze od niego były pytania, które sobie wtedy stawiali, odnoszące się także do otaczającej ich rzeczywistości.
Dziś Jarosław Modzelewski i Marek Sobczyk nie podejmują próby stworzenia repliki obrazu z 1987 roku. Jednak ich nowe wielkoformatowe wspólne dzieła, które nazywają „epickimi obrazami” wskazują, że niektóre z nurtujących ich od tamtego czasu kwestii, odnoszących się do spraw społecznych, globalnych i artystycznych, uważają za nadal aktualne.
Jak sami piszą we wprowadzeniu do wystawy: