Wszystko wskazuje na to, że praca zdalna na stałe wpisała się w systemy funkcjonowania wielu firm w Polsce. To, co jest efektem pandemii i lockdownu, może okazać się dobrym rozwiązaniem również wtedy, kiedy codzienne życie wróci do normy. Konieczne jest jednak uregulowanie zasad home office – jest to ważne zarówno z punktu widzenia pracodawców, jak i pracowników.
Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii wciąż jeszcze pracuje nad wprowadzeniem stosownych zmian do kodeksu pracy i ustaleniem standardów, które będą obowiązywały po ustąpieniu pandemii, kiedy przestaną działać tzw. regulacje covidowe. Podstawą ma być zdefiniowanie pracy zdalnej.
Obowiązkiem pracodawcy będzie dostarczenie pracownikowi materiałów i niezbędnych narzędzi pracy, chociaż dopuszczane są inne rozwiązania. Jeśli do pracy zdalnej będą wykorzystywane materiały i narzędzia pracy stanowiące własność pracownika, obie strony będą mogły zawrzeć porozumienie, określające zasady ich wykorzystywania. W takiej sytuacji pracownikowi będzie przysługiwał ekwiwalent (lub ryczałt) w wysokości ustalonej przez strony. Pracodawca powinien również pokryć koszty, bezpośrednio związane z wykonywaniem pracy zdalnej (m.in. koszty energii elektrycznej oraz dostępu do łączy komunikacyjnych).
W planie są też regulacje dotyczące kwestii związanych z BHP oraz szkoleń z BHP. Osoby pracujące w domach będą chronione przez przepisy o wypadkach przy pracy, ale przy uwzględnieniu prawa do prywatności.
Pracodawca będzie miał jednak prawo do kontroli pracownika pracującego zdalnie - informuje Business Insider Polska. Jak będzie to jednak wyglądało w praktyce – nie wiadomo. Wiadomo jednak, że pracownicy na home office nie będą mieli zlecanych prac potencjalnie niebezpiecznych, wykonywanych z użyciem niebezpiecznych, szkodliwych dla zdrowia bądź intensywnie brudzących czy pylących substancji. Prawdopodobieństwo wypadku przy pracy będzie więc ograniczone do minimum.