Mimo większego ryzyka coraz więcej osób pracuje na swoim

To nie jest ani ucieczka na samozatrudnienie, ani wybuch przedsiębiorczości. Zmiany strukturalne na rynku zachęcają więcej pracowników, by wzięli sprawy w swoje ręce.

Publikacja: 27.09.2020 21:00

Mimo większego ryzyka coraz więcej osób pracuje na swoim

Foto: Adobe Stock

W II kwartale tego roku na własny rachunek pracowało już nieco ponad 1,3 mln osób – wynika z najnowszych Badań Aktywności Ekonomicznej Ludności. To osoby w wieku 15–65 lat, które są samozatrudnione, czyli nie zatrudniają innych pracowników, ale prowadzą jakąś formę działalności gospodarczej (choć nie zawsze musi to być zarejestrowana jednoosobowa firma) poza rolnictwem.

Zaskakujące, że w porównaniu z II kwartałem 2019 r. takich osób przybyło. Nie jest to może wielki wzrost, w sumie o prawie 24 tys., ale na tle największej od dziesiątek lat recesji w gospodarce, jest to jednak zmiana zastanawiająca.

– Rzeczywiście, ryzyko prowadzenie działalności biznesowej mocno wzrosło – przyznaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomista z Uniwersytetu Warszawskiego. – Widzieliśmy, że po lockdownie gwałtownie wzrosła liczba firm, które zawieszały swoją działalność lub nawet zamykały ją. Potem jednak liczba aktywnych firm zaczęła rosnąć – opisuje Starczewska-Krzysztoszek.

Skąd więc ten wybuch przedsiębiorczości wśród Polaków w trudnych, kryzysowych czasach? – Nie nazwałbym tak tego zjawiska – odpowiada ekspertka z UW. – Jak pokazuje doświadczenie z ostatnich 30 lat, w okresach słabszej koniunktury mamy zwykle wzrost liczby osób samozatrudnionych. Tak było przykładowo w latach 200–2002. Okazuje się, że pewna część ludzi, którzy podczas spowolnienie tracą pracę, zaczyna własną działalność, by zyskać źródło dochodów – analizuje Starczewska-Krzysztoszek.

Jej zdaniem część tych nowych mikrobiznesów jest też wymuszona przez samych pracodawców. – W sytuacjach kryzysowych pracodawcy muszą szukać oszczędności. Jeśli pracownik się godzi, że z etatu przejdzie na „świadczenie usług", to w ten sposób firma może zmniejszyć swoje koszty – wyjaśnia ekonomistka. Inna sprawa, że pracownik też ponosi koszty tego rozwiązania – sam musi pokryć wydatki na ubezpieczenia społeczne, zadbać o rozliczenia z ZUS i fiskusem.

Czy w takim razie kryzys związany z pandemią zmusił Polaków do ucieczki w samozatrudnienie? – To za dużo powiedziane – ocenia Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Można znaleźć kilka przyczyn wzrostu liczby samozatrudnionych – dodaje.

Jak wyjaśnia, jedną z nich może być fakt, że najmniejsze firmy otrzymały relatywnie wysokie wsparcie z tarczy antykryzysowej – w tym zwolnienie ze składek ZUS, mikropożyczki czy tzw. świadczenie postojowe. – Dzięki temu sporo z nich przetrwało, a do tego mogło przekonać innych, że w trudnych momentach mikrobiznes może liczyć na pomoc – wyjaśnia Kozłowski.

Najważniejsza jest jednak kwestia strukturalnych zmian na rynku pracy. W okresie lockdownu ogólny popyt na pracę gwałtownie spadł, ale w kilku branżach – wzrósł. Tak było w IT, w e-commerce czy w usługach kurierskich. Co ważne, to w tych sektorach najbardziej preferowana jest działalność na własny rachunek. – Elastyczne formy zatrudnienia zyskują obecnie na znaczeniu, ponieważ cała gospodarka działa w warunkach wysokiej niepewności. Firmom trudno jest zatrudniać ludzi od razu na umowy na czas nieokreślony – zaznacza ekspert FPP.

Z danych BAEL, podanych przez Eurostat, wynika, że w II kwartale tego roku w porównaniu z II kwartałem 2019 r. najwięcej samozatrudnionych przybyło w takich sektorach, jak: budownictwo, finanse, działalność profesjonalna i gastronomia.

W II kwartale tego roku na własny rachunek pracowało już nieco ponad 1,3 mln osób – wynika z najnowszych Badań Aktywności Ekonomicznej Ludności. To osoby w wieku 15–65 lat, które są samozatrudnione, czyli nie zatrudniają innych pracowników, ale prowadzą jakąś formę działalności gospodarczej (choć nie zawsze musi to być zarejestrowana jednoosobowa firma) poza rolnictwem.

Zaskakujące, że w porównaniu z II kwartałem 2019 r. takich osób przybyło. Nie jest to może wielki wzrost, w sumie o prawie 24 tys., ale na tle największej od dziesiątek lat recesji w gospodarce, jest to jednak zmiana zastanawiająca.

Pozostało 81% artykułu
Rynek pracy
Pomimo szturmu na oferty pracy firmom wciąż trudno o talenty
Rynek pracy
Brakuje pracowników w Królewcu. Rosja sięga po Hindusów
Rynek pracy
Jakich pracowników potrzebują firmy w Polsce
Rynek pracy
Płace rosną, ale kosztem miejsc pracy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rynek pracy
Świąteczny sezon w Polsce bez napływu Ukraińców. Kto ich zastąpi?