– Polska jest wschodzącym rynkiem robotyzacji, a jej zróżnicowany przemysł przetwórczy oferuje bardzo duży potencjał do automatyzacji z udziałem robotów – oceniają eksperci Międzynarodowej Federacji Robotyki (IFR) w udostępnionej „Rzeczpospolitej” części najnowszego raportu na temat Polski. Według niego spełniły się pesymistyczne prognozy zakładające, że 2023 rok przyniesie kolejny spadek nowych instalacji robotów przemysłowych w naszym kraju.
Jak wynika z danych IFR, w ubiegłym roku zainstalowano niespełna 2,7 tys. tych urządzeń, czyli o 15 proc. mniej niż rok wcześniej. Był to głównie efekt mniejszej liczby nowych robotów m.in. w przemyśle metalowym i chemicznym, co pogorszyło roczny wynik, pomimo 24 proc. wzrostu instalacji w sektorze motoryzacji (która wzmocniła się na pozycji lidera robotyzacji w Polsce) i 29-proc. wzrostu w przemyśle elektronicznym.
Dalej nam do liderów robotyzacji
Jak zaznaczają eksperci IFR, ubiegłoroczny wynik nadal oznaczał – wolniejszy wprawdzie – ale wzrost liczby działających w Polsce robotów przemysłowych, których na koniec 2023 r. było 24,8 tys., czyli o 9 proc. więcej niż rok wcześniej. Jednak spowolnienie ich przyrostu oznacza rosnący dystans wobec liderów robotyzacji, w której Polska zajmuje 18. miejsce na świecie. Globalną czołówkę tworzyły na koniec zeszłego roku Chiny (z 1,8 mln działających robotów), Japonia, Korea Południowa, USA i europejski lider – Niemcy. To m.in. dzięki inwestycjom w Niemczech, a także w Indiach (gdzie liczba instalacji wzrosła o 59 proc.) ubiegły rok był trzecim z kolei, gdy globalna liczba nowych instalacji robotów przekroczyła pół miliona – sięgnęła 541 tysięcy, czyli o 2 proc. mniej niż rok wcześniej.
Czytaj więcej: