– Liczę, że pracodawcy nie będą lekkomyślnie zwalniać pracowników, tym bardziej że o tych dobrych nadal muszą konkurować – twierdzi Katarzyna Dębkowska, kierownik Zespołu Foresightu Gospodarczego w Polskim Instytucie Ekonomicznym, komentując obliczone przez „Rzeczpospolitą” dane dotyczące zwolnień grupowych zgłoszonych do urzędów pracy, a także zrealizowanych w ciągu siedmiu miesięcy tego roku.
W tym czasie w ramach zwolnień grupowych (również tych zaplanowanych w 2021 r.) pracę straciło ponad 12,9 tys. osób, o ponad jedną czwartą więcej niż rok wcześniej. Wiesława Lipińska, kierownik Zespołu ds. Promocji Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie, zwraca uwagę, że zmienia się branżowy profil firm zgłaszających zwolnienia. Podczas gdy w poprzednich latach były to głównie instytucje finansowe, w tym banki restrukturyzujące zatrudnienie w związku z rozwojem usług online i zamykaniem stacjonarnych oddziałów, to ostatnio przybywa zgłoszeń zwolnień grupowych od firm z sektora gastronomii, handlu detalicznego czy gospodarki magazynowej.
Trend spłaszczania
Jak twierdzi Łukasz Gajek, dyrektor w firmie doradczej Lee Hecht Harrison Polska, która specjalizuje się w usługach outplacementu, czyli wsparcia dla zwalnianych pracowników, w ostatnich miesiącach, gdy firmy zaczęły oceniać wpływ wojny w Ukrainie i kryzysu energetycznego na swoją działalność, dwukrotnie wzrosła liczba zapytań od potencjalnych klientów, a także skala planowanych przez nich zmian kadrowych.
Według niego z jednej strony widać trend do restrukturyzacji, w tym spłaszczania i upraszczania struktur organizacyjnych w firmach (co wiąże się z likwidacją części stanowisk menedżerskich). Z drugiej strony, widać już plany większych projektów restrukturyzacji w przemyśle, które związane są często z ograniczaniem skali biznesu wskutek zmniejszonych zamówień, tym bardziej że coraz większym problemem firm jest skokowy wzrost cen energii. O ile producenci żywności dość łatwo mogą przerzucić ten wzrost na konsumentów (i to robią), o tyle trudniej jest o to producentom sprzętu AGD, artykułów wnętrzarskich czy mebli, których dodatkowo dotyka ostre hamowanie inwestycji mieszkaniowych.