- Uchodźcy, a raczej uchodźczynie – bo do Polski teraz wyjeżdżają głównie kobiety z dziećmi – już otrząsnęły się po wydarzeniach ostatnich tygodni i myślą o podjęciu pracy, która zapewni im i ich bliskim niezbędne środki do życia. Obecnie odbieramy nawet 500 telefonów dziennie od takich osób. Czekamy tylko na odpowiednie warunki prawne, aby zacząć proces zatrudnienia - mówi Karolina Szleszyńska, wiceprezeska agencji zatrudnienia Gremi Personal.
Nie tylko ona pilnie czeka na wejście w życie specustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, która zagwarantuje uchodźcom legalność pobytu i pracy w Polsce a która w sobotę została przyjęta przez Sejm.
Nie zabraknie pracowników w gastronomii
O gotowości uchodźczyń do pracy w Polsce mówią też przedstawiciele innych agencji zatrudnienia. Krzysztof Inglot, ekspert ds. rynku pracy z Personnel Service, twierdzi, że ukraińskich kandydatek do pracy jest teraz 10-krotnie więcej niż przed wybuchem wojny w Ukrainie. -W tym roku po raz pierwszy od lat gastronomia i hotele nie powinny narzekać w sezonie na brak rąk do pracy. Pracowników, a raczej pracownic, nie powinno też zabraknąć w logistyce i ogrodnictwie- mówi Krzysztof Inglot.
Jak zaznacza Karolina Szleszyńska, wielu klientów Gremi Personal wyraziło gotowość, by - w miarę możliwości dostosować wakaty do uciekających przed wojną kobiet z Ukrainy. - Najwięcej ofert mamy na stanowiska produkcyjne i magazynowe w branżach farmaceutycznej, spożywczej i logistycznej - mówi Karolina Szleszyńska.