- Polski rynek pracy jest gotowy na ewentualne przyjęcie uchodźców- twierdzi Maciej Michalewski, prezes spółki Element, która na zlecenie Grant Thornton przygotowuje co miesiąc analizy sytuacji na 50 największych polskich portalach rekrutacyjnych.
Według jej najnowszej analizy, w lutym opublikowano tam aż 589 tys. ofert pracy –prawie dwukrotnie więcej niż w styczniu (307, 3 tys.). Jeśli zaś dodać do tego oferty pracy dostępne jedynie poza Internetem (np. w urzędach pracy), można założyć, że obecnie w Polsce mamy ponad 600 tys. wakatów- szacuje Element.
Jak zaznacza Michalewski, katastrofa humanitarna, jaką jest wojna na Ukrainie, wydarzyła się w czasie, gdy bezrobocie w Polsce utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie, a zapotrzebowanie na pracowników jest ogromne.
- Oczywiście dostosowanie się do polskich realiów może nie być dla pracowników z Ukrainy łatwe, zwłaszcza w zawodach specjalistycznych, ale przy obecnych niedoborach kadr a także dużej chęci niesienia pomocy osobom uciekającym przed wojną przez polskie firmy, jestem pewna, że pracodawcy będą podchodzić do pracowników z Ukrainy z dużą wyrozumiałością. Będą dawali im więcej czasu na wdrożenie i będą chętniej ich szkolić – komentuje Monika Smulewicz, partner w zespole outsourcingu kadr i płac w Grant Thornton.
Z analizy Element wynika, że najwięcej miejsc pracy dostępnych jest w Warszawie (71 tys. ofert w lutym), w Krakowie (36 tys.) i Wrocławiu (24 tys.).