Prokuratorzy „albo postawią zarzuty, albo zamkną dochodzenie” - powiedział Krister Petersson, który prowadzi śledztwo, dodając, że ogłosi decyzję do końca czerwca.
Palme zginął 28 lutego 1986 r., po tym jak wraz ze swoją żoną Lisbeth opuścił kino w Sztokholmie i szedł do domu, zwolniwszy wcześniej z obowiązków agentów ochrony. Niezidentyfikowany do dziś napastnik podszedł do pary i strzelił premierowi w plecy. Ranna została też żona. W 30. rocznicę zbrodni obecny premier Stefan Lofven nazwał nierozwiązaną sprawę morderstwa „otwartą raną”.
W śledztwie przesłuchano ponad 10 tys. osób. Tomy zgromadzonych akt zajęłyby na półce ćwierć kilometra.
Petersson, który przejął śledztwo w 2017 roku, powiedział, że jednym z powodów zakończenia dochodzenia może być fakt, że główny podejrzany nie żyje. W Szwecji nie można oskarżać osoby zmarłej. Już wcześniej eksperci spekulowali, że zamknięcie sprawy jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Wszyscy podejrzani, którzy przewijali się w przeciekach do mediów, już bowiem nie żyją.
Domniemany sprawca, Christer Pettersson - drobny przestępca i narkoman, o imieniu i nazwisku bardzo podobnym do prokuratora - w lipcu 1989 roku został skazany za zamordowanie premiera przez sąd okręgowy, po tym jak zidentyfikowała go Lisbeth. Proces był jednak szeroko krytykowany, a ostatecznie mężczyzna został oczyszczony z zarzutów przez sąd wyższej instancji. Christer Pettersson zmarł w 2004 roku.