Panama. Emeryt zastrzelił dwóch ludzi blokujących drogę w ramach protestu

Dwie osoby blokujące drogę w ramach antyrządowego protestu w Panamie zostały zastrzelone przez mężczyznę, który usiłował zmusić demonstrantów do odblokowania przejazdu. Sprawca został zatrzymany i usłyszał zarzut zabójstwa.

Publikacja: 09.11.2023 14:58

Policja zatrzymała podejrzanego o dokonanie zabójstw na proteście w Panamie

Policja zatrzymała podejrzanego o dokonanie zabójstw na proteście w Panamie

Foto: PAP/EPA/Bienvenido Velasco

zew

Do zdarzenia doszło we wtorek na odcinku Drogi Panamerykańskiej oddalonym o ok. 80 kilometrów od stolicy Panamy. Na miejscu byli m.in. fotoreporterzy oraz świadkowie, którzy zarejestrowali przebieg wypadków.

W ostatnich tygodniach w Panamie doszło do serii protestów w związku z przyznaniem przez władze kontraktu na wydobycie miedzi - kluczowego składnika akumulatorów do samochodów elektrycznych - firmie Minera Panama, lokalnej spółce zależnej kanadyjskiej firmy wydobywczej First Quantum Minerals. Prezydent Panamy Laurentino Cortizo oraz kanadyjska firma w marcu uzgodnili tekst umowy na obsługę kluczowej kopalni miedzi Cobre Panama.

Czytaj więcej

Śmierć Grzegorza Borysa. Są wyniki sekcji zwłok

Mężczyzna zastrzelił blokujących drogę

W protestach przeciw umowie, które przekształciły się w szersze protesty antyrządowe z udziałem m.in. związków robotników i nauczycieli, wzięły udział dziesiątki tysięcy osób. We wtorek demonstranci zablokowali Drogę Panamerykańską na terenie dystryktu Chame w środkowej części kraju.

Na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych widać, jak do grupy protestujących podchodzi starszy mężczyzna. Z przebiegu zdarzeń wynika, że mężczyzna domaga się od demonstrantów, by odblokowali drogę i umożliwili mu przejazd. Dochodzi do wymiany zdań. Po pewnym czasie wyraźnie zdenerwowany mężczyzna wyciąga pistolet i wymachując nim żąda, by protestujący zeszli z jezdni. Demonstranci zablokowali Drogę Panamerykańską m.in. za pomocą drzew i kamieni. Na nagraniu widać, jak mężczyzna - z pistoletem w ręku - próbuje usunąć z jezdni jeden z kamieni.

Kłótnia między mężczyzną a demonstrantami trwała. - Dlaczego nie strzelasz? - pytał jeden z uczestników. - Chcesz kogoś zabić? - zapytał inny. - Chcesz być pierwszy? - odparł mężczyzna z bronią, który po pewnym czasie oddał strzały w kierunku dwóch protestujących. Następnie - według relacji mediów - wrócił do swego samochodu, który prowadziła kobieta. Miał powiedzieć "jedziemy", jednak kobieta sprzeciwiła się temu i wezwała policję.

Czytaj więcej

Hamburg. Uzbrojony mężczyzna na lotnisku poddał się, zakładniczka wolna

Jeden z postrzelonych demonstrantów zginął na miejscu, drugi zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń. Według mediów, obie ofiary to nauczyciele.

Mężczyzna z bronią został zatrzymany. Panamska prokuratura podała, że sprawca został aresztowany. Według miejscowych mediów, to 77-letni emerytowany profesor uniwersytetu, posiadający podwójne - panamskie i amerykańskie - obywatelstwo. W środę mężczyzna stanął przed sądem w La Espiga, pozostaje w areszcie. Postawiono mu zarzuty zabójstwa i nielegalnego posiadania broni.

Protesty w Panamie. Dzienne straty to 80 mln dolarów

Kanadyjska spółka First Quantum Minerals otrzymała zgodę na dwudziestoletnią eksploatację kopalni miedzi z opcją przedłużenia umowy na kolejne 20 lat. Zdaniem organizacji ekologicznych, uruchomienie kopalni może doprowadzić do zanieczyszczenia wody pitnej oraz dewastacji terenu o powierzchni ponad 12 tys. hektarów.

Władze Panamy przekonywały, że kraj zyska na kontrakcie, ponieważ co roku będzie otrzymywał 375 mln dolarów, a inwestycja stworzy nowe miejsca pracy.

Czytaj więcej

Strzelanina w szpitalu w Japonii. Podejrzany wziął zakładników

Według organizacji przedsiębiorców, dobowy koszt ostatnich blokad dróg w Panamie to 80 mln dol. strat dla biznesu. W związku z protestami przez ponad tydzień w całym kraju zamknięte były też szkoły, odwołano ponad 150 tys. wizyt lekarskich.

Władze wezwały demonstrantów do zakończenia protestów. Związki zawodowe pracowników budowlanych i nauczycieli chcą kontynuować protest do czasu unieważnienia kontraktu z kanadyjską firmą.

Do zdarzenia doszło we wtorek na odcinku Drogi Panamerykańskiej oddalonym o ok. 80 kilometrów od stolicy Panamy. Na miejscu byli m.in. fotoreporterzy oraz świadkowie, którzy zarejestrowali przebieg wypadków.

W ostatnich tygodniach w Panamie doszło do serii protestów w związku z przyznaniem przez władze kontraktu na wydobycie miedzi - kluczowego składnika akumulatorów do samochodów elektrycznych - firmie Minera Panama, lokalnej spółce zależnej kanadyjskiej firmy wydobywczej First Quantum Minerals. Prezydent Panamy Laurentino Cortizo oraz kanadyjska firma w marcu uzgodnili tekst umowy na obsługę kluczowej kopalni miedzi Cobre Panama.

Pozostało 86% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Przestępczość
Ukraina: Ogromny majątek urzędniczki. Przez okno wyleciało pół miliona dolarów
Przestępczość
Śmierć Aleksieja Nawalnego. Czy Kreml kazał go otruć?
Przestępczość
Aktywiści klimatyczni znów zaatakowali „Słoneczniki” van Gogha
Przestępczość
Mężczyzna uniewinniony po 45 latach w celi śmierci. Nikt nie czekał na wyrok tak długo