18 członków grupy przestępczej zatrzymano na początku lutego – w operacji wzięło udział niemal 200 funkcjonariuszy różnych służb, w tym ponad 100 z Podlaskiego Oddziału SG. – Przeszukanych zostało 30 adresów z wykorzystaniem m.in. psów służbowych KAS, szkolonych do wykrywania pieniędzy, użyto georadaru do wyszukania ewentualnie zakopanych skrytek z pieniędzmi – wskazuje Katarzyna Zdanowicz, rzeczniczka Podlaskiego Oddziału SG.
Jacek C. został zatrzymany w nowym apartamentowcu w Warszawie, gdzie formalnie prowadził trzy firmy, z czego dwie mające białoruskich wspólników. To on zamawiał papierosy w Białorusi, organizował przerzut przez granicę i odpowiadał za dalszą dystrybucję. W mieszkaniu odkryto m.in. 190 tys. zł, 95 tys. euro, 6 kg złota i duże kwoty pieniędzy z przestępstwa, które ukrywał u członków swojej rodziny. Osobą do kontaktów z celnikami KAS był 49-letni Marcin O. – zbierał od nich informacje o organizacji służb na przejściu w Bobrownikach i wręczał im łapówki (miał u siebie 582 tys. zł w gotówce).
Na tiry z papierosami przekraczające granicę przymykali oczy skorumpowani celnicy. Grupa Jacka C. miała w Bobrownikach opłaconych „swoich” siedmiu funkcjonariuszy – według prokuratury za łapówki od 5 tys. euro do 45 tys. euro przepuszczali kontrabandę. To cios w wizerunek KAS.
Jak pokazują dane SG za ostatnie lata, gdyby nie skorumpowani celnicy, tak wielki przemyt nie byłby możliwy. Od wybuchu pandemii wprowadzono „sito” na granicach w latach 2020–2021 i wyłączono dwa przejścia graniczne na Podlasiu. W tym czasie w sidła pograniczników wpadali inni przemytnicy papierosów z Białorusi – w 2020 r. zajęto im towar za 27 mln zł, rok później – wart 35 mln zł, a w 2019 r. – zaledwie za 4,7 mln zł. Kiedy zbudowano mur na granicy z Białorusią i wprowadzono strefę zamkniętą, padł także interes Jacka C. na przejściu w Bobrownikach.
Łapówki w tysiącach
Siedmiu celników KAS zatrzymywali funkcjonariusze Podlaskiego Wydziału Terenowego Biura Inspekcji Wewnętrznej KAS – to specjalny wydział ministerstwa finansów do ścigania przestępstw wśród swoich funkcjonariuszy. Odpowiedzą za współudział w grupie i przyjęcie korzyści majątkowej nie mniejszej niż 400 tys. euro. Trwa procedura zwolnienia ich ze służby.
Śledztwo prowadzi Podlaski Wydział do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Białymstoku. Ustalił, że zyski z przemytu papierosów podejrzani lokowali w nieruchomości.