Do strzelaniny doszło w jednopiętrowym budynku, w którym mieszczą się biura, oddalonym o ok. 50 km od centrum Los Angeles.
Policja z Orange przekazała, że funkcjonariusze dotarli na miejsce zdarzenia ok. godz. 17:30 czasu lokalnego, gdy wciąż słychać było strzały. Na miejscu odnaleziono "wiele osób poszkodowanych, w tym zabitych" - poinformował Departament Policji dodając, że policjanci użyli broni oraz że sytuacja została opanowana.
Funkcjonariusze nie ujawnili dalszych szczegółów.
Według lokalnych mediów - co później potwierdziła policja - w wyniku strzelaniny zginęły cztery osoby, a dwie zostały ranne. Wśród ofiar śmiertelnych jest dziecko.
Agencja Reutera podała, że sprawca został postrzelony i ujęty. Motywy jego działania nie są jak dotąd znane.
To trzecia strzelanina z wieloma ofiarami w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatnich dwóch tygodni.