Do zdarzenia doszło w czwartek w południe w budynku przy ulicy Piłsudskiego w Starogardzie Gdańskim.
Matka dwumiesięcznego niemowlaka 22-letnia Karolina P. wezwała pogotowie. Ze zgłoszenia wynikało, że jej córka, dwumiesięczne niemowlę, utraciło czynności życiowe i nie oddycha. Na miejsce natychmiast wysłano specjalistyczną karetkę pogotowia ratunkowego. Po minucie ratownicy byli na miejscu, a dziecko trafiło na Szpitalny Oddział Ratunkowy.
- Po 30-minutowej akcji reanimacyjnej zespół odstąpił od czynności, stwierdzając zgon dziecka – przekazał polsatnews.pl Robert Wierzba, lekarz naczelny szpitala w Starogardzie Gdańskim. Dodał, że lekarze podejrzewali, że dziecko było wcześniej maltretowane. Miało liczne obrażenia ciała, m.in. połamane obie rączki.
Rodzice dziewczynki, 22-letnia kobieta i 23-letni mężczyzna, zostali zatrzymani. Matce dziecka prokurator przedstawił zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. A ojciec 10-tygodniowej dziewczynki usłyszał zarzut pozbawienia życia ze szczególnym okrucieństwem, a także zarzuty znęcania się psychicznego i fizycznego nad pozostałą dwójką dzieci.
Wobec ojca zastosowany został dozór policyjny oraz zakaz kontaktowania się z pozostałymi osobami. Matka trafiła do aresztu na dwa miesiące.