Ceny podstawowych towarów rolnych na światowych rynkach wzrosły w ostatnich tygodniach o ponad 50 proc. Na południu Iraku już wybuchły zamieszki w reakcji na wzrost cen olejów jadalnych i mąki, ale najgorsze dopiero przed nami. Jeśli wojna szybko się nie skończy, biedniejsze kraje świata będą musiały płacić znacznie więcej za żywność, co może doprowadzić do wybuchu zamieszek.
– Arabska wiosna w 2011 roku często jest nazywana rewolucją chleba. Wyższe ceny żywności były spowodowane wzrostem cen towarów rolnych na światowych rynkach w latach 2009–2010, ale ten wzrost był wolniejszy niż teraz – ostrzega w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Jacob Kirkegaard, ekspert think tanku GMFUS.
Światowe potęgi
Na początku lat 90., tuż po upadku ZSRR, Rosja i Ukraina dostarczały zaledwie 1,5 proc. światowego eksportu pszenicy. Dziś to pszeniczne potęgi, których udział w eksporcie tego podstawowego ziarna wynosi odpowiednio 18 proc. i 10 proc., przy czym Rosja jest największym eksporterem.
Oba państwa odgrywają również kluczową rolę w zbożach paszowych. Od upadku Związku Radzieckiego łączny eksport jęczmienia wzrósł z niecałych 2 proc. do ponad 30 proc.
Ponadto Ukraina jest czwartym największym eksporterem kukurydzy (15 proc.). Jeśli chodzi o oleje roślinne, ewolucja jest jeszcze bardziej imponująca. Na początku lat 90. żaden z tych krajów nie eksportował oleju rzepakowego. Teraz mają łącznie 15-proc. udział w światowym eksporcie.