Generała Sulejmaniego opisał jako "zagrożenie dla wszystkich naszych interesów". Równocześnie wezwał jednak do wszechstronnej deeskalacji, w związku z narastającym międzynarodowym napięciem, po zabiciu irańskiego dowódcy.
Oświadczenie brytyjskiego premiera to reakcja na wezwanie irackiego parlamentu, by Irak opuściły wszystkie zagraniczne wojska.
Gen. Kasem Sulejmani, dowódca irańskiej brygady al-Kuds, elitarnej jednostki specjalnej w strukturze irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej zginął 2 stycznia w przeprowadzonym przez USA precyzyjnym ataku rakietowym przeprowadzonym przy użyciu samolotu bezzałogowego w Bagdadzie.
Oprócz gen. Sulejmaniego w ataku zginął też jeden z dowódców irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhandis. Do ataku doszło w rejonie lotniska w Bagdadzie.
Amerykanie obarczali gen. Sulejmaniego odpowiedzialnością za inspirowanie ostatnich ataków na bazy wojskowe w Iraku, w których stacjonują amerykańscy żołnierze. W jednym z takich ataków zginął amerykański cywil.