„Co ukrywa sztab Kidawy?" – brzmi tytuł na okładce najnowszych „Sieci". Prorządowy tygodnik ujawnia związki kandydatki Koalicji Obywatelskiej na prezydenta z twórcami profilu Sok z Buraka, który ostro krytykuje PiS, w tym prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
Ustaleniami tygodnika od kilku dni żyją sprzyjające PiS media. Okazuje się jednak, że Kaczyński i jeden z administratorów profilu Marcin Mycielski to dość bliska rodzina. Ustalił to genealog dr Marek Jerzy Minakowski, autor bazy potomków Sejmu Wielkiego.
– Ich najbliższym wspólnym przodkiem jest Stanisław Olszowski, zmarły w 1736 roku. Dla Kaczyńskiego jest dziadkiem z sześć razy dodanym przedrostkiem „pra". W przypadku Marcina Mycielskiego przedrostek trzeba by pomnożyć osiem razy. Prezes PiS jest więc dla Mycielskiego kimś w rodzaju ciotecznego dziadka. Genealogicznie ich pokrewieństwo jest dość bliskie – wyjaśnia dr Minakowski.
Co na to Mycielski? – To dowód, że wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną. Niestety, prezes jest w niej taką „czarną kaczką". Szkoda, że mieszkając w Brukseli, muszę się regularnie tłumaczyć z takiego kuzyna – mówi „Rzeczpospolitej".
Inaczej sprawę widzi europoseł PiS Ryszard Czarnecki. – Bardzo wielu Polaków jest ze sobą spokrewnionych kilka wieków wstecz. Skoro tak jest, powinna obowiązywać zasada znana w wielu tradycyjnych rodzinach. Mianowicie, że młodszy słucha starszego – żartuje.