Jarosław Kaczyński miał zagrozić usunięciem polityków porozumienia z rządu, jeśli partia Jarosława Gowina - która w Sejmie ma 18 posłów - zagłosuje przeciwko projektowi, by 10 maja odbyło się głosowanie korespondencyjne jako jedyna metoda głosowania. Politycy Jarosława Gowina jednoznacznie deklarują, że nie poprą pomysłu, chyba że będzie on przyjęty przez wszystkie strony sporu politycznego.
Pomysł powszechnego głosowania korespondencyjnego popiera Solidarna Polska, drugi z mniejszych koalicjantów PiS. - W sprawie majowych wyborów prezydenckich i głosowania korespondencyjnego stoję po stronie Jarosława Kaczyńskiego i wspieram go w tej kwestii - powiedział w rozmowie z „Super Expressem” Zbigniew Ziobro.
Antoni Macierewicz, były minister obrony narodowej, w swoim wideofelietonie dla Telewizji Trwam, stwierdził, że głosowanie korespondencyjne „gwarantuje bezpieczeństwo zarówno każdemu Polakowi, jak i Polsce jako narodowi dzięki stabilizacji politycznej”. - Dlatego że ważne jest – zwłaszcza w tak trudnych czasach – żebyśmy mieli ustabilizowaną strukturę władzy, działającą skutecznie, zdolną do podejmowania trudnych, a czasami wymagających naprawdę ważnych rozstrzygnięć i ryzyka decyzji - tłumaczył.
Zdaniem byłego szefa MON wybory nie powinny być przekładane, ale trzeba też zachować bezpieczeństwo. - To bezpieczeństwo jest zagwarantowane dzięki głosowaniu korespondencyjnemu, które każdy będzie mógł zrealizować bez jakiegokolwiek zetknięcia się ze światem zewnętrznym, a więc bez jakiegokolwiek zagrożenia zarażenia. Tymczasem na tym tle powstał jakiś atak na spójność koalicji, czy aby ktoś się nie wyłamie, czy jedna z grup politycznych nie zakwestionuje tego sposobu głosowania, w sposób oczywisty wiążąc się z przeciwnikami nie Prawa i Sprawiedliwości, nie Zjednoczonej Prawicy, ale z przeciwnikami bezpieczeństwa Polski, bo z taką sytuacją w istocie mamy do czynienia - przekonywał.