Andrzej Duda dwa dni temu odwiedził Puck, gdzie uczestniczył w uroczystościach związanych z 100. rocznicą Zaślubin Polski z Morzem. Prezydent został tam dwukrotnie wygwizdany. Do incydentu odniósł się w Radiu Zet wiceminister kultury Jarosław Sellin.- To była bojówka, która przyjechała spoza Pomorza i spoza Kaszub - stwierdził Jarosław Sellin. - Jeździła z jednego miejsca na drugie, i ci ludzie są rozpoznawalni z różnych manifestacji, w różnych miejscach w kraju występujący i nie mieli nic wspólnego z lokalną społecznością, i zakłóciła nam piękną uroczystość państwową - dodał. - Kiedy prezydent Polski mówił o męczeństwie Kaszubów i Pomorzan w Piaśnicy, w Stutthoffie, to w tym samym czasie ci ludzie wulgarnymi okrzykami zakłócali to przemówienie. Kiedy przypominał ofiarę za Polskę, którą Kaszubi i Pomorzanie złożyli - zaznaczył wiceminister kultury.
Zdaniem Sellina, w przypadku „imprezy o charakterze wyborczym takie rzeczy są bardziej zrozumiałe” niż w przypadku „imprezy o charakterze państwowym, historycznym, przypominającej wielką rocznicę”. - To jest naprawdę barbarzyństwo, że się coś takiego zakłóca. A jeszcze potem liderzy opozycji, z panią Kidawą-Błońską na czele, idą i tym ludziom za te wulgaryzmy dziękują, zamiast ich wcześniej uspokoić i powiedzieć, że to nie jest właściwe miejsce, to nie jest właściwy czas - ocenił.
Wiceminister kultury przypomniał również, że podczas ostatniej prezydenckiej kampanii wyborczej Andrzej Duda apelował, żeby nie wygwizdywać, nie reagować w takiej sytuacji, kiedy występuje prezydent Rzeczypospolitej. - Obecna kandydatka na prezydenta Kidawa-Błońska, nie było jej stać na to, dziękowała za te wulgaryzmy tym barbarzyńcom - podkreślił.