Dopytywany o słowa Janusza Korwin-Mikkego, który stwierdził, że "gdyby nie Konfederacja Bosak dostałby 1 proc. głosów", Bosak odparł, że "wynik wyborczy nie jest zasługą mojego nazwiska". - Rozpoczynałem kampanię wyborczą z rozpoznawalnością poniżej 50 proc., a kończyłem z wynikiem powyżej 90 proc. To prawda że kluczem była fuzja naszych środowisk i synteza programów - stwierdził.
Zapewnił też, że "czuł wsparcie Korwin-Mikkego przez tę kampanię".
Bosak zaprzeczył, jakoby w kampanii unikał tematów światopoglądowych koncentrując się na programie gospodarczym Konfederacji. - Starałem się równoważyć te kwestie. W każdym mieście wygłaszałem przemówienia na nieco inne tematy. Moi słuchacze doskonale wiedzą, że mieszałem wątki gospodarcze, światopoglądowe, ideowe czy kulturowe. To wszystko ze sobą współgra, a ja podkreślałem trzy filary Konfederacji: wolnościowy, konserwatywny i narodowy - zapewnił.
Polityk Konfederacji dodał, że "wrażenie, iż łagodził swój wizerunek" to "nieporozumienie". - W kampanii 2020 dominował kryzys, zamknięcie gospodarki w związku z epidemią. Dlatego skupiliśmy się na tym, co było w Sejmie - na tematach gospodarczych. Inne sprawy musiały po prostu poczekać - wyjaśnił.