3 metry – to minimalna długość łańcucha, na której obecnie może być trzymany pies. Ustawa o ochronie zwierząt precyzuje, że psa należy spuścić na co najmniej 12 godzin w ciągu doby. Już wkrótce długość uwięzi ma wzrosnąć do 6 metrów. To nie wszystko. Łańcuchy mają zostać wymienione np. na sznurki, linki albo postronki.
Takie przepisy znalazły się w zmianie ustawy o ochronie zwierząt, która jest na finiszu prac legislacyjnych. Projekt firmują prezes PiS Jarosław Kaczyński i szef partyjnej młodzieżówki Michał Moskal, którzy już we wrześniu zapowiedzieli, że „zwierzęta nie będą mogły być trzymane w ciasnych kojcach i na krótkich łańcuchach”.
Rzeczywiście, projekt, który trafił do Sejmu, w pierwotnej wersji przewidywał wydłużenie uwięzi do 6 metrów. O tym, że zakazane mają być łańcuchy, jeszcze nie było w nim mowy. Odpowiednią poprawkę dodano z inicjatywy klubu PiS w trakcie prac w Sejmie. Przewiduje, że „do celów tymczasowego trzymania zwierząt domowych na uwięzi zabrania się używania łańcucha”. Co należy zastosować w zamian? O tym poprawka nie mówi.
Nowe brzmienie przepisu zaakceptował Sejm, a jego zmiany nie chce Senat. Oznacza to, że niemal pewna staje się ogólnopolska akcja wymiany łańcuchów na linki.
Jakich będzie rozmiarów? Cezary Wyszyński z prozwierzęcej fundacji Viva! mówi, że trudno o dokładne szacunki. – Nie wiemy, ile jest psów w Polsce, więc tym bardziej nie wiemy, ile ich jest na łańcuchach. Więcej wiedzy powinniśmy mieć po wprowadzeniu obowiązkowego czipowania psów – podkreśla.