Start całej sekwencji wydarzeń nastąpi pod koniec przyszłego tygodnia wraz z wyborem w nowego szefa partii CDU. Nastąpi to w formie głosowania zdalnego przez uczestników wirtualnego zjazdu. Co ciekawe, z posłaniem do zjazdu zwróci się, prócz liderów UE i kanclerza Austrii, także Swiatłana Cichanouska, przywódczyni białoruskiej opozycji.
Od dwu lat partią nie kieruje już Angela Merkel, ale jako pani kanclerz ma ogromny wpływ na ugrupowanie, które przejęła dwie dekady temu. Przy tym na czele partii stoi nadal formalnie Annegret Kramp-Karrenbauer, protegowana pani kanclerz.
Wybór nowego kierownictwa Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) będzie początkiem ostatecznego końca epoki Merkel, której ostatnim akcentem będą wrześniowe wybory do Bundestagu. Po nich kanclerz, 67-letnia Merkel, uda się na zapowiadaną od dawna polityczną emeryturę.
Już sam ten fakt ma znaczenie przełomowe. – Merkel była szczęściem dla Niemiec – twierdzi berliński politolog Herfried Münkler. Podobnie jak wielu innych obserwatorów jest przekonany, że żaden z jej następców nie będzie w stanie dorównać jej skromnością, a zarazem skutecznością w rządzeniu krajem.
Do odejścia Merkel wiele się jeszcze w Niemczech wydarzy. W marcu odbędą się wybory w Nadrenii-Palatynacie i Badenii-Wirtembergii, w kwietniu w Turyngii, w czerwcu w Saksonii-Anhalt, a w dzień elekcji do Bundestagu wybrane zostaną także nowe parlamenty w Berlinie i Meklemburgii Pomorzu-Przednim. W sumie sześć elekcji landowych zmienić może pejzaż polityczny w stopniu równie zasadniczym co wybory do parlamentu federalnego.