6 października ubiegłego roku w ogrodach Pałacu Prezydenckiego odbyła się uroczystość zaprzysiężenia nowych ministrów. Był to efekt gruntownej rekonstrukcji rządu, w ramach której liczba ministerstw zmniejszyła się z 20 do 14, a prezes PiS Jarosław Kaczyński został wicepremierem. W sumie zlikwidowano lub połączono z innymi ministerstwami resorty cyfryzacji, sportu, gospodarki morskiej, funduszy i polityki regionalnej, środowiska oraz nauki.
Cele rekonstrukcji? Jeszcze w sierpniu premier Mateusz Morawiecki zapowiadał, że ma ona polepszyć zarządzanie.
– Takie łączenie przyniesie też pewne oszczędności – mówił z kolei Jarosław Kaczyński. Choć dodawał, że nie jest to najważniejsze, a głównym celem jest usprawnienie procesów decyzyjnych.
Z zapowiadanych oszczędności niewiele jednak wyszło. Tak wynika z odpowiedzi na interpelacje posła KO Konrada Frysztaka.
Szereg interpelacji
Poseł od ponad roku bada zatrudnienie w ministerstwach. Po rekonstrukcji wysłał do wszystkich resortów pytania, jaki miała wpływ na liczbę pracowników.