Borys Budka: PiS-owski ład ma dzielić Polaków

Platforma chce zbudować Wielkie Społeczeństwo i państwo odporne na kryzys – deklaruje Borys Budka, lider PO.

Aktualizacja: 17.05.2021 09:03 Publikacja: 16.05.2021 18:12

Borys Budka: PiS-owski ład ma dzielić Polaków

Foto: Rzeczpospolita, Jerzy Dudek

PiS przedstawiło Polski Ład, a PO wyrzuca dwóch zasłużonych członków partii. Dlaczego strzelacie sobie w stopę?

Zajmujemy się przyszłymi działaniami Platformy – wiosenną ofensywą programową, planem spotkań w terenie. Chcemy dobrze wykorzystać szansę, jaką daje zniesienie obostrzeń pandemicznych. Niestety, aktywność niektórych posłów w ostatnich miesiącach sprawiała, że dużą część energii musieliśmy tracić na tłumaczenie się z ich szkodliwych wypowiedzi. Zdecydowałem się to uporządkować, przypomnieć zasady, żeby ruszyć do przodu. Decyzja zarządu krajowego została przyjęta przytłaczająca większością głosów. Platforma musi mówić jednym głosem i grać drużynowo. Kto tego nie rozumie, sam stawia się poza naszym zespołem.

Nie lepiej było porozmawiać z posłami, zamiast ich wyrzucać? Wcześniej 51 parlamentarzystów przedstawiło list o potrzebie zmian w PO.

Nie zdradzali, niestety, chęci rozmowy. Dwa tygodnie temu była Rada Krajowa PO, której członkami są wszyscy parlamentarzyści. Także ci, którzy od miesięcy pielgrzymują po mediach, krytykując wszelkie decyzje Platformy. Nie zabrali głosu. Spraw wewnętrznych nie dyskutuje się publicznie. Nasi wyborcy nie chcą, żebyśmy zajmowali się sami sobą. To polityczny elementarz. Wiele osób, które podpisały list, było oburzonych wysłaniem go do mediów. Uważają, że zostali zmanipulowani. W najbliższych dniach będę z nimi rozmawiał. Musimy zamknąć wewnętrzne spory, żeby ruszyć z ofensywą.

Będzie wcześniejszy wybór przewodniczącego PO?

W tym roku, zgodnie ze statutem, odbędą się wybory na poziomie regionalnym i lokalnym. Dzisiaj, gdy wychodzimy z pandemii, potrzebujemy nowej ofensywy, a nie zajmowania się samymi sobą. Natomiast zawsze jest czas i miejsce na wewnętrzną dyskusję i pomysły, co można robić lepiej. Tylko od tego jest rada krajowa czy klub parlamentarny, a nie media. Bo używanie mediów do tego, by odzyskać władzę w Platformie, to działanie na jej szkodę.

A tego nie będę tolerował.

Czy błędem było wstrzymanie się od głosu w sprawie ratyfikacji Funduszu Odbudowy? Sondaże pokazują, że Polacy nie akceptują ruchu PO.

Badania pokazują, że 80 proc. elektoratu Koalicji Obywatelskiej zgadza się z naszą decyzją. Co więcej, myśli tak blisko połowa wyborców innych formacji opozycyjnych. Zawsze walczyliśmy o pieniądze dla Polski. Gdy ważyły się losy Funduszu Odbudowy w Parlamencie Europejskim, wszyscy europosłowie Platformy głosowali za.

A kto tego nie popierał? Europosłowie PiS – nikt z nich nie oddał głosu „za” stworzeniem nowego funduszu. M.in. Beata Szydło i Joachim Brudziński, wiceprezesi PiS.

Układanie się Lewicy z PiS-em w ukryciu przed opinią publiczną, za plecami partnerów w opozycji było strategicznym błędem. To zerwanie opozycyjnej współpracy, w momencie gdy razem mogliśmy narzucić ustawowe gwarancje sprawiedliwego i przejrzystego wydawania europejskich pieniędzy. Dwa tygodnie temu rząd nie miał większości. To była niepowtarzalna szansa, by w ustawie przyjąć gwarancje, że środki z Funduszu Odbudowy będą wydawane uczciwie, z udziałem samorządów i organizacji pozarządowych, w oparciu na jasnych i obiektywnych kryteriach. Dopiero potem należało poprzeć ratyfikację. I to mówiliśmy od samego początku. Podobnie jak samorządowcy, organizacje pozarządowe czy pracodawcy.

Polski Ład jest początkiem marszu PiS po trzecią kadencję?   

To projekt głównie wyborczy, obliczony na pozyskanie głosów w określonych grupach społecznych, a nie wizja nowoczesnego społeczeństwa, dobrze przygotowanego do wyzwań przyszłości. Część dobrych rozwiązań jest wziętych wprost z propozycji prezentowanych w ostatnim czasie przez Platformę Obywatelską: podwyższenie kwoty wolnej od podatku, obniżenie tzw. klina płacowego, bezlimitowe zabiegi medyczne. Niestety, jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Wiele propozycji kolejny raz dzieli Polaków. Dla przykładu rzekoma obniżka podatków. Przyniesie realną korzyść wyłącznie tym, którzy zarabiają do 6 tys. brutto, a uderzy w przedsiębiorców i klasę średnią. Ludzi, którzy również ciężko pracują. Z jednej strony mówi się o zwiększeniu kwoty wolnej od podatku, a z drugiej na przedsiębiorców nałożony zostanie nowy podatek w postaci 9-proc. składki zdrowotnej. To nie jest plan rozwoju Polski, wzmacniania państwa, jego instytucji, które dobrze funkcjonują i służą ludziom. Rządzący wywiesili białą flagę, jeśli chodzi o zmiany klimatyczne, tanią, ekologiczną i prosumencką energetykę, nowoczesną edukację czy odbudowę instytucji publicznych. Nie ma mowy o kapitale ludzkim, inwestycjach w ludzi, podwyższeniu płac w sferze ochrony zdrowia czy edukacji. Niektóre propozycje wydają się ultrapopulistyczne, chociażby ta dotycząca możliwości budowania domów do 70 mkw. bez odwołania do planu zagospodarowania przestrzennego lub jakiegokolwiek ładu architektonicznego. Chcą budować domy na terenach zalewowych? Albo w sprywatyzowanych wcześniej lasach? To PiS-owski nieład, a nie polski ład.

Pojawiły się konkretne propozycje, jak podniesienie kwoty wolnej od podatku lub podwyższenie progu dla tych najmniej zarabiających...

Jarosław Kaczyński głęboko sięga do myśli marksistowskiej i walki klasowej. Rządzi, dzieląc ludzi. My mamy inną filozofię: chcemy łączyć. To jest autentyczna solidarność. Obniżki podatków powinny być takie same dla wszystkich, jeżeli chodzi o podstawę wykonywanej pracy. Nie powinno się dzielić ludzi na tych, którzy są pracownikami etatowymi, a gorzej traktować polskich przedsiębiorców, tych którzy równie ciężko pracują. W kwestii emerytur bez podatku PiS głosował przeciwko takiemu rozwiązaniu, gdy było to przedstawiane w Sejmie. Dzisiaj emerytura bez podatku to tylko hasło, które pokrywa się z kwotą wolną od podatku. PiS chwali się, że zwalnia emerytury z podatku dochodowego. Nie, wprowadzając kwotę wolną od podatku do 30 tys. złotych, nie będzie również opodatkowanej emerytury w tej wysokości. To marketingowy zabieg, tym razem dzielący emerytów. Przypomnę, że ubóstwo wśród emerytów w ostatnich latach wzrosło aż czterokrotnie!

Kolejna propozycja to gwarancje bankowe do 100 tys. złotych w ramach wkładu własnego. To nie jest coś, na co Polacy teraz czekają?

Krok w dobrą stronę przypominający program, który realizował rząd PO–PSL, a PiS go zlikwidował. Tylko ten program powinien być elementem całościowego planu dotyczącego budownictwa mieszkaniowego – nie tylko mieszkań na własność, ale również na wynajem i komunalnych. Gdy tego nie będzie, grozi nam po prostu wzrost cen mieszkań. Premier powinien też rozliczyć się ze swojej poprzedniej obietnicy. Z zapowiedzianych 100 tys. mieszkań oddano do użytku niecałe 2 tysiące. Liczby mówią same za siebie.

Jest też propozycja zwiększenia PKB na służbę zdrowia. Koalicja Obywatelska poprze tego typu propozycję w Sejmie?

Rząd poniósł fiasko w kwestii walki z pandemią. Mamy największy w UE wzrost ponadnormatywnych śmierci. W zeszłym roku w Polsce zmarło najwięcej osób od czasów II wojny światowej! Proponowaliśmy, aby potraktować ten problem jako najwyższy priorytet. Niestety, w Krajowym Planie Odbudowy ochrona zdrowia znalazła się na ostatnim miejscu. Wzrost nakładów na nią do 7 proc. PKB powinien nastąpić już teraz, a nie za pięć lat. I w pierwszej kolejności powinniśmy zainwestować w ludzi ratujących życie i zdrowie – lekarzy, pielęgniarki, salowe i personel medyczny. Bez nowych, dobrze wynagradzanych pracowników ochrony zdrowia systemowi grozi całkowita zapaść. Budowa nowych szpitali czy zakupy sprzętu nic nie dadzą, jeśli zabraknie ludzi niosących pomoc.

Kolejna propozycja to 12 tysięcy złotych na drugie i kolejne dziecko. Jest też podniesienie drugiego progu podatkowego do 120 tys. zł...

Wsparcie dla polskich rodzin powinno mieć całościowy charakter. Za rządów PO–PSL wybudowaliśmy blisko 6 tys. nowych żłobków i przedszkoli. To było realne wsparcie. Wydłużyliśmy płatny urlop rodzicielski do roku. Teraz ma być pomoc tylko wybranym rodzinom, jednocześnie absolutnie pomija się ludzi, którzy pragną mieć dziecko. Z programu in vitro, który był finansowany w czasach PO–PSL, urodziło się 22 tys. dzieci. Ten program został zamknięty przez PiS. Zastąpiono to programem wsparcia dzietności, dzięki któremu w ciążę zaszło niecałe 300 kobiet.

Dobre ustawy składające się na Polski Ład poprzecie?

Tam, gdzie zobaczmy poprawę jakości życia i modernizację instytucji państwa, jesteśmy gotowi do pracy. Tam, gdzie PiS będzie dzielił ludzi czy wprowadzał klientelizm, będziemy przeciw. Ale na razie widzieliśmy tylko slajdy. Czekamy z niecierpliwością na konkretne ustawy, bo zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Natomiast jeśli ktoś wierzył, że ten nowy ład będzie czymś przełomowym, musiał się rozczarować. To krótkofalowy projekt, by – być może – przyspieszyć wybory parlamentarne. Będziemy upominać się w Sejmie o to, co jest wielkim wyzwaniem, czyli nowoczesną edukację, budowę innowacyjnej gospodarki i przebudowę systemu ochrony zdrowia i budowę odpornego na kryzys państwa. Nie pozwolimy na to, by pod przykrywką „ładu” zlikwidować szpitale powiatowe, odebrać je z rąk samorządu i dać je do centralnego zarządzania. Będziemy chcieli również zagwarantować ustawową rekompensatę samorządom, by obniżka podatków nie odbiła się na jakości wykonywanych przez nich zadań. I najważniejsze – realizacja nawet najlepszych programów społecznych nie może odbywać się kosztem klasy średniej i przedsiębiorców. Państwo nie może karać za kreatywność i ciężką pracę. Praca musi się opłacać.

Jesteście przygotowani na ewentualne wcześniejsze wybory parlamentarne i szerszą listę opozycyjną?

Jesteśmy przygotowani na każdy scenariusz. Nasi wyborcy chcą takiej współpracy. Najlepszym przykładem jest Rzeszów i wspólny kandydat na prezydenta. Jeżeli opozycja chce wygrać wybory, musi współpracować. We wspólnych projektach opozycji dostrzegam szansę, a nie zagrożenie. Cały czas szukam takich miejsc, gdzie tę współpracę będziemy mogli pokazać, chociażby przy kwestiach związanych z wdrażaniem Krajowego Planu Odbudowy.

Czy wciąż jest możliwa koalicja 276 z Lewicą?

Budowa szerokiego porozumienia wymaga odbudowania zaufania. Na nikogo się nie obrażam. Mam nadzieję, że Lewica po tej wolcie się pozbiera i dojdzie do wniosku, że warto jest współpracować z opozycją, a nie być zapleczem parlamentarnym PiS.

A dlaczego wg pana PO traci poparcie?

Jest wiele czynników, które wpływają na wahnięcia sondażowe. Analogiczny czas przechodziliśmy w 2016 roku. Wtedy mieliśmy konkurencję w postaci Nowoczesnej. Dzisiaj mamy konkurencję w postaci Polski 2050. Wtedy nas spisywano na straty, stawiano na nas krzyżyk, a się odbudowaliśmy. Właśnie dzięki wspólnej ciężkiej pracy. Jestem przewodniczącym po to, by przygotować partię do najbliższych wyborów parlamentarnych bez względu na to, kiedy one się odbędą.

Jaki pomysły ma PO, żeby wrócić do pozycji lidera opozycji, a w przyszłości wygrywać wybory?

To wizja Wielkiego Społeczeństwa. A więc tyle państwa, ile to konieczne, tyle społeczeństwa obywatelskiego, ile to możliwe. To wizja, w której dokonujemy i wzmacniamy proces usamorządowienia Polski, gdzie liczą się lokalne wspólnoty, partycypacja, konsultacje, zielona rewolucja. To wizja, w której działamy wedle zasady pomocniczości. I w końcu, to wizja ludzi i instytucji, którzy ze sobą współpracują, a nie się zwalczają. Bo darzą się wzajemnym zaufaniem. I dalej: to sprawiedliwy system podatkowy, który nie karze ludzi przedsiębiorczych i ciężko pracujących. Transformacja energetyczna, która będzie impulsem dla budowy innowacyjnej gospodarki, opartej na odnawialnych źródłach energii. To Polska silnych, niepartyjnych instytucji, które w czasach kryzysu gwarantują obywatelom bezpieczeństwo. Państwo, dla którego człowiek jest najważniejszy – jego potencjał, różnorodność, zaangażowanie w sprawy społeczne. I wreszcie: Polska bezpieczna dzięki dobrym relacjom międzynarodowym, budowanych na partnerskich więziach zarówno w Europie, jak i ze Stanami Zjednoczonymi.

Platforma Obywatelska to z jednej strony doświadczenie, a z drugiej otwartość na zmiany. Mogę obiecać ciężką pracę w terenie. Mamy znakomitych samorządowców – na każdym szczeblu – którzy wespół z mieszkańcami zmieniają swoje miasteczka, miasta, powiaty i regiony. Wspólnie z naszymi partnerami z Nowoczesnej, Inicjatywy Polskiej i Zielonych tworzymy największy opozycyjny klub parlamentarny, w którym są zarówno doświadczeni ludzie z ministerialnymi osiągnięciami, jak i zupełnie nowi, z olbrzymią energią i dobrymi pomysłami. Właśnie dzięki temu odbudujemy poparcie dające nadzieję na pozytywne zmiany w Polsce. A gdy skończą się pandemiczne obostrzenia, wróci praca u podstaw. Jesteśmy przygotowani, by zbudować odporne na kryzysy państwo, by stworzyć Wielkie Społeczeństwo, nie dzieląc Polaków.

PiS przedstawiło Polski Ład, a PO wyrzuca dwóch zasłużonych członków partii. Dlaczego strzelacie sobie w stopę?

Zajmujemy się przyszłymi działaniami Platformy – wiosenną ofensywą programową, planem spotkań w terenie. Chcemy dobrze wykorzystać szansę, jaką daje zniesienie obostrzeń pandemicznych. Niestety, aktywność niektórych posłów w ostatnich miesiącach sprawiała, że dużą część energii musieliśmy tracić na tłumaczenie się z ich szkodliwych wypowiedzi. Zdecydowałem się to uporządkować, przypomnieć zasady, żeby ruszyć do przodu. Decyzja zarządu krajowego została przyjęta przytłaczająca większością głosów. Platforma musi mówić jednym głosem i grać drużynowo. Kto tego nie rozumie, sam stawia się poza naszym zespołem.

Pozostało 94% artykułu
Polityka
Nieoficjalnie: Karol Nawrocki kandydatem PiS w wyborach. Rzecznik PiS: Decyzja nie zapadła
Polityka
List Mularczyka do Trumpa. Polityk PiS napisał m.in. o reparacjach od Niemiec
Polityka
Zatrzymanie byłego szefa ABW nie tak szybko. Sądowa batalia trwa
Polityka
Sikorski: Zapytałbym Błaszczaka, dlaczego nie znalazł rakiety, która spadła obok mojego domu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Sondaż: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński? Kto ma szansę na najlepszy wynik w wyborach?