– Zachęcam wszystkich senatorów, by nie uwzględnili wniosku Sejmu dotyczącego pani Staroń. To cały komentarz – mówi mec. Roman Giertych, gdy pytamy, czy będzie kandydował do Senatu z okręgu olsztyńskiego. Mimo ostrożnego komentarza jest jednym z prawdopodobnych kandydatów.
Możliwość uzupełnienia składu Senatu może pojawić się wskutek wyboru senator niezależnej Lidii Staroń na rzecznika praw obywatelskich. We wtorek wygrała głosowanie w Sejmie, a zgodę musi jeszcze wyrazić Senat, co jest prawdopodobne, więc w największych formacjach, szczególnie opozycyjnych, ruszyły przymiarki do wyboru osoby na jej miejsce.
Na giełdzie pojawia się m.in. prof. Tadeusz Iwiński, były wieloletni poseł SLD z Olsztyna, czy prof. Ryszard Górecki, który był senatorem, zanim mandat odebrała mu Staroń. Możliwe jest też kandydowanie prof. Wojciecha Maksymowicza, posła, który z Porozumienia przeszedł do Polski 2050.
Jeden z czołowych polityków opozycji anonimowo mówi jednak, że spodziewa się wejścia do gry nazwisk z pierwszych stron gazet. – To będą pierwsze stricte polityczne wybory od czasu elekcji prezydenckiej, bo te w Rzeszowie miały charakter samorządowy – twierdzi.
Dodaje, że prawdopodobny jest start Szymona Hołowni. Szef partii Polska 2050 Michał Kobosko mówi, że żadne decyzje nie zapadły. – Na razie pani Staroń nie jest RPO. I naszym zdaniem nie zostanie – twierdzi.