Człowiek rekordów – mówią o nim z lekką zazdrością politycy: zbierał największą liczbę głosów w okręgu, najdłużej urzędował jako premier, poparła go rekordowa liczba europosłów na funkcję szefa europarlamentu. Jerzy Buzek kończy w piątek 80 lat.
Jako naukowiec z Uniwersytetu Śląskiego (inżynier-mechanik-energetyk) przez całą pracę zawodową zajmował się problemem zanieczyszczeń powietrza, co było w latach 80. działalnością pionierską. W późniejszym okresie, przez 13 lat w Polskiej Akademii Nauk, kierował zespołem eksperckim ds. ochrony powietrza. Widocznie miejsce urodzenia zobowiązuje: Buzek to Ślązak ze Śmiłowic na Śląsku Cieszyńskim. To w tym regionie najwcześniej dały się odczuć brzydko pachnące skutki industralizacji. Był jednym z dwóch polskich premierów wyznania ewangelickiego (pierwszy to Sławoj-Składkowski). Rodzina Buzków uczestniczyła w polskiej polityce jeszcze za czasów II Rzeczypospolitej, będąc częścią społeczności polskiej w Zaolziu. Ojciec Buzka był inżynierem.
Od września 1980 r. w Solidarności, delegat na I Krajowy Zjazd Delegatów „S". Działał w podziemiu, drukował biuletyn Związku, był członkiem władz regionalnych i krajowych podziemnej „S".
Do wielkiej polityki wrócił już jako profesor (nauk technicznych) dopiero w 1997 roku, zostając jednym z ekspertów gospodarczych AWS. Wypadki potoczyły się błyskawicznie: w tym samym roku, po wygranych przez AWS wyborach, został szefem rządu, a stanowisko to sprawował przez pełną kadencję.
Po dwóch latach premierowania został także szefem AWS. Jednak rządowe cztery reformy (emerytalną, zdrowia, administracji i oświaty) wzbudziły wiele kontrowersji i nie były wystarczającym paliwem na kolejną kadencję AWS, która nie weszła do parlamentu i rozpadła się z hukiem. A Jerzy Buzek powrócił do pracy naukowej. Nie na długo jednak.