Piotr Duda mówił m.in., że wolność jednego człowieka kończy się, gdy odbiera wolność innemu.
- Jeśli słyszymy, że związek zawodowy „Solidarność” przywłaszczył sobie znak, przywłaszczył sobie „Solidarność” to się krew w żyłach buzuje - mówił Duda.
Tłumaczył, że związek nikogo nie wyrzucał ze swoich szeregów, decyzję o odejściu każdy podejmował indywidualnie. - Każdy miał prawo iść do polityki i do biznesu, niech nie mówią, że sobie coś przywłaszczyliśmy! - mówił przewodniczący.
Duda nawiązał do nazwy ruchu, jak tworzy prezydent Warszawy i rywal Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich, Rafał Trzaskowski - ma się on nazywać Nowa Solidarność. Uznał, że to "kuriozalne".
"Solidarność" zdaniem przewodniczącego jest jedna, zgodna z wartościami chrześcijańskimi i nauką kościoła.