Michał Tomczak to znana postać palestry i sportu. W latach 80. był dziennikarzem sportowym, a w 2005 roku pierwszym w historii prezesem spółki Ekstraklasa SA. Potem był też przewodniczącym Wydziału Dyscypliny PZPN, jednocześnie prowadząc działalność adwokata. Specjalizuje się w prawie pracy i jest autorem wielu artykułów z tej dziedziny, zamieszczanych m.in. w „Rzeczpospolitej".
Jest też politykiem od sierpnia 2019 roku związanym z Partią Zieloni. W styczniu wszedł do krajowego sądu koleżeńskiego, którego został współprzewodniczącym. Ugrupowanie to przez długie lata utrzymywało się na obrzeżach polityki, ale obecnie jest inaczej. Jest w koalicji z PO i ma trzech posłów w Sejmie. A wejście mecenasa do władz spowodowało w nim wstrząs.
Tak wynika z dyskusji, która przed tygodniem rozgorzała na Twitterze. „Czy w sądzie krajowym Zielonych jest znany mecenas Michał Tomczak?" – spytał działacz ruchów miejskich Jan Śpiewak.
„Tak, to jest przewodniczący sądu koleżeńskiego. Moje odejście z Zielonych było formą sprzeciwu wobec skandalicznej postawy jego obrońców: większości rady krajowej. Osoby kierujące się uczciwością zrezygnowały wtedy z członkostwa we władzach partii, a cześć odeszła" – napisał były czołowy działacz Zielonych Artur Mazur.
„Swoje wątpliwości w tej sprawie zgłosiłam zarządowi i radzie trzy miesiące temu, jednak nadal pełni on funkcję w sądzie koleżeńskim. Część osób się wypisała z partii, ja się odsunęłam" – poinformowała była członkini rady krajowej Miłka Stępień.