Kobosko zapytany o to, jak będzie się rozwijać sytuacja wokół sporu o aborcję, odpowiedział, że trzeba się przygotować na parę scenariuszy. - Także na taki, że protesty powrócą z większą mocą na ulicę około 11 listopada, kiedy planowany jest marsz narodowców. Inicjatywa jest teraz po stronie Zjednoczonej Prawicy i to oni muszą rozwiązać problem, który sami stworzyli. Na razie próbują przeczekać, grać na czas i uciekać przed rozstrzygnięciami: odwołano Sejm, który ma być przesunięty o dwa tygodnie, nie wydrukowano wyroku TK. Opozycja, ulica i nasz system demokratyczny domagają się tego, żeby PiS i prezydent przedstawili taką propozycję, która może być podstawą do rozmowy – stwierdził wiceprzewodniczący stowarzyszenia Polska 2050.
Michał Kobosko mówił również o konieczności stworzenia referendum aborcyjnego. - Następnym celem będzie przeprowadzenie referendum i próba podjęcia przez wszystkie Polki i Polaków - a nie tylko przez naszych przedstawicieli w parlamencie – decyzji, która zdecyduje o tym, w jaki sposób uregulowania aborcyjne będą w Polsce funkcjonowały. My wiemy, że w tej chwili nie ma jednoznacznej większości w polskim społeczeństwie, ani na rzecz całkowitego zakazu aborcji, ani na rzecz całkowitej liberalizacji, więc gdzieś ten kompromis będzie musiał być znaleziony i być może najwłaściwszy będzie taki, który obowiązywał przez ostatnie – ponad - 20 lat.