Nie 1,2 mln, a 406,5 tys. zł – tyle ma pójść na prace renowacyjne związane z fontanną przed gmachem Ministerstwa Finansów. Zamiast kompleksowego remontu, zostanie wykonana wymiana układu pompowego. Ministerstwo odstępuje od kosztownego wydatku na wodotrysk po tym, gdy artykuł mu poświęcony opublikowała „Rzeczpospolita”.
W odróżnieniu od gmachu ministerstwa sama fontanna nie znajduje się w rejestrze zabytków
Wspomniana fontanna stoi na dziedzińcu przed gmachem ministerstwa przy ul. Świętokrzyskiej w Warszawie. Sam budynek powstał w latach 1953–1956, został wyposażony w luksusowe jak na tamte czasy meble, żyrandole i metaloplastyki, od 2012 roku widnieje w rejestrze zabytków i uchodzi za udany przykład architektury socrealizmu. Mniej imponujące wrażenie robi fontanna, która formalnie zabytkiem nie jest. Mimo to ministerstwo chciało wydać na jej remont aż 1,2 mln zł.
Tak wynikało z opublikowanego pod koniec marca planu zamówień ministerstwa na bieżący rok. W połowie kwietnia sprawę opisała „Rzeczpospolita”, pytając, czy tak znaczny wydatek jest konieczny. Powód? Fontanna już raz przeszła remont generalny w 1994 roku. Wówczas zdjęto wszystkie płyty okładzinowe, przeprowadzono zbrojenie dna, wzniesiono nowy mur ceglany od strony wewnętrznej, zaizolowano go i założono nowe spoiny. 12 lat później fontannę poddano pracom remontowym, a w 2014 roku – konserwatorskim.
– Kwota jest gigantyczna. Gdyby remont odbywał się za naszych rządów, pewnie opozycja próbowałaby zrobić z niego ogólnopolski skandal – komentował poseł Suwerennej Polski Jacek Ozdoba, jednak ministerstwo przekonywało, że kolejny kompleksowy remont jest potrzebny.
Czytaj więcej
Renowacja wodotrysku resortu finansów wyniesie 1,2 mln zł. – Będziemy przyglądać się temu wydatkowi – obiecuje opozycja.