Przed gmachem Ministerstwa Finansów przy ul. Świętokrzyskiej, zbudowanym w czasach stalinowskich, stoi sporych rozmiarów fontanna. Choć sam budynek uchodzi za udany obiekt modernizmu z kanonami socrealizmu, fontanna, która powstała w latach 1955–1956, jest raczej niewyszukana. W dodatku słabo ją widać w gąszczu parkowanych aut. Mimo to ministerstwo chce wydać na jej remont aż 1,2 mln zł.
Taka kwota znalazła się w planie zamówień publicznych na obecny rok z zastrzeżeniem, że przetarg ma zostać rozpisany w trzecim kwartale. Ministerstwo tłumaczy, że kosztorys opracowano już w 2020 roku, a zakres prac obejmuje m.in. renowację okładziny kamiennej oraz konserwację elementów instalacji sanitarnych.
Powód remontu: pęknięcia i korozja
„Przeprowadzenie gruntownych prac ma na celu usunięcie zabrudzeń i ubytków, uszczelnienie oraz wykonanie prac renowacyjnych, konserwacyjnych i zabezpieczających przed działaniem warunków atmosferycznych” – wyjaśnia ministerstwo, uzasadniając, że „stan techniczny fontanny jest bardzo zróżnicowany”. „W najgorszym stanie są okładziny wewnętrzne, gdzie występują poprzeczne pęknięcia. Na płytach występują ciemnozielone nawarstwienia mikroflory, rdzawe intensywne przebarwienia oraz liczne rozwarstwienia, ubytki, odspojenia i wykruszenia kamienia, a w szczelinach porastają rośliny. Elementy metalowe są w złym stanie i pokryte korozją” – wylicza resort.
Fontanna, w odróżnieniu od gmachu, nie jest w rejestrze zabytków. Ministerstwo twierdzi jednak, że jest zobowiązane o nią dbać, bo dziedziniec znajduje się w strefie Pomnik Historii: „Warszawa – historyczny zespół miasta z traktem królewskim i Wilanowem”, będącej jedną z form ochrony zabytków.