Gościem porannego programu Jacka Nizinkiewicza był Marek Sawicki, PSL, Trzecia Droga. Podczas rozmowy polityk pytany był między innymi o to, czy Trzecia Droga wkrótce się rozpadnie. - Wiem, że jest duża presja na wyczyszczenie polskiej sceny politycznej z mniejszych partii, ale zapewniam, że to się szybko nie zdarzy. Sytuacja i relacje wewnątrz Trzeciej Drogi są na razie na tyle stabilne i poprawne, że do wyborów prezydenckich nie widzę żadnego zagrożenia dla tego projektu - stwierdził Sawicki.
Polityk odniósł się także do słów Joanny Muchy, która uważa, że Trzecia Droga powinna się rozejść. - Joanna Mucha powiedziała to tydzień temu i od tamtej pory nie zrobiła ani jednego korku naprzód. Po co straszyć, lepiej rozmawiać. W środę pewnie się spotkamy jako dwa połączone kluby – taka jest propozycja ze strony Waldemara Pawlaka. Będziemy rozmawiali. Nie widzę żadnych podstaw, żeby w tej sprawie podzielać poglądy pani Joanny Muchy - dodał.
Czytaj więcej
Kluczowe jest to, czy z Polską 2050 będziemy umieli znaleźć kompromisy i powiedzieć sobie jasno, że chcemy współpracy i partnerstwa na równych zasadach. Z jednej i z drugiej strony musimy być w to wszystko zaangażowani. Nie może być tak, że jedni jadą na plecach drugich - powiedział Jarosław Rzepa, poseł PSL.
Marek Sawicki: Trzecia Droga? W zakresie wyborów parlamentarnych i samorządowych ten projekt był udany. Powinien być kontynuowany
Marek Sawicki mówił także o wynikach Trzeciej drogi w wyborach do PE. - Wybory do PE to wybory zupełnie inne niż wybory parlamentarne. To inna kategoria. Od 2004 roku – jako PSL – w wyborach do PE zawsze oscylujemy na progu 7 proc. Jakie były oczekiwania 2050 i pani Joanny Muchy, tego nie wiem. Projekt w zakresie wyborów parlamentarnych i samorządowych był projektem udanym i dziś powinien być kontynuowany - ocenił polityk. - Powinniśmy wrócić do umowy koalicyjnej – do tych 12 punktów, które zostały podpisane. Ministrowie w rządzie koalicyjnym – i z Polski 2050 i z PSL – powinni przygotowywać projekty w sprawie propozycji, które wskazaliśmy idąc do wyborów i realizować je w ramach koalicyjnego rządu. A nie czekać, żeby ktoś za nas to zrobił. Za nas Lewica i Koalicja Obywatelska tego nie wykonają - zaznaczył.