„Rzeczpospolita”: Lewica po raz drugi raz z rzędu notuje poparcie w wyborach w okolicach 6 proc. Czym sobie zasłużyła na taki wynik?
Dr Bartosz Rydliński: Ostatni dobry wynik to 12,56 proc., w 2019 roku. Lewica nade wszystko zawiniła tym, że zachowuje się trochę jak bardziej lewicowa część Koalicji Obywatelskiej, zapominając że jest niezależną partią. Ciężko znaleźć punkty, które ją odróżniają od KO. Nawet w tych sprawach fundamentalnych, czyli w sprawie praw kobiet, sprawach osób LGBTQ+, praw pracowniczych. Lewica nie stawia sprawy na ostrzu noża. Symptomatyczne było to, że Trzecia Droga w tej kadencji pierwsza zagroziła zerwaniem koalicji, a nie Lewica.
Czytaj więcej
Inteligencja tej kampanii polega także na tym, ze Dorota Gawryluk nigdy nie powiedziała, że chciałaby kandydować. To jest granat, w którym zawleczka jest odbezpieczona, ale zawsze można ją włożyć z powrotem (…) Jeżeli faktycznie wystartuje w wyborach prezydenckich, to będzie taktyczną bronią atomową - powiedział dr Mirosław Oczkoś, ekspert ds. marketingu politycznego.
Czy tak radykalne ruchy, jak groźba zerwania koalicji, pozwoliłyby rzeczywiście odróżnić się Lewicy od KO? Sprawa związków partnerskich na to nie pozwoliła.
Lewica mogłaby w paru sprawach zagłosować przeciwko projektom ważnym dla Koalicji Obywatelskiej, pokazując swoją odrębność. Musi się tu wykazać determinacją. Dobrym przykładem mogłaby być ustawa o kredycie 0 proc. Lewica w tej sprawie zwyczajnie kluczyła. Zamiast od samego początku powiedzieć, że jest to bardzo zły projekt dla polskiego rynku mieszkaniowego, wysyłała sygnały że jest w stanie się go przełknąć, a od razu powinna powiedzieć temu projektowi głośne „stop”. Lewica nie ma innego wyjścia niż odróżnianie się od KO, nawet za cenę utraty niektórych wiceministrów przy zapowiedzianej rekonstrukcji rządu.
Wyniki wyborcze Lewicy nieuchronnie zbliżają ją w kierunku progu wyborczego. Jak może się uchronić przed wyborczą katastrofą?
Po pierwsze, szybkie zmiany władz. To jest normalną rzeczą, że po słabych wynikach wyborczych wymienia się liderów partyjnych. Polityka jest niezwykle spersonalizowana. Ludzie postrzegają partie polityczne za sprawą swoich liderów. Lewicy niekoniecznie potrzebne są zmiany programowe, bo Lewica ma dobrą, socjaldemokratyczną ofertę. Po drugie, Lewica może użyć nadchodzących wyborów prezydenckich, jako formy odbudowy nie tylko struktury partyjnej ale również wiary w to, że odgrywa ważną rolę w systemie partyjnym w Polsce i to, że dowozi swoje tematy, kluczowe dla jej wyborczyń i wyborców.
Czytaj więcej
- Zrobiliśmy masę błędów. Musimy te wszystkie błędy sobie spisać. Na bazie tych błędów oraz rzeczy, które się wydarzyły podjąć stosowne decyzje - komentował wynik wyborczy Lewicy Włodzimierz Czarzasty.