Do końca kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego pozostały trzy tygodnie. W praktyce nieco mniej, bo kilka jej ostatnich dni to będzie kolejny długi weekend. Główne siły polityczne szykują się na ostatnią prostą. W niedzielę swój program przed wyborami do PE zaprezentowała Lewica, odbyła się też konwencja PiS w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie prezes PiS Jarosław Kaczyński skrytykował m.in. Rafała Trzaskowskiego za decyzję dotycząca krzyży w miejskich urzędach w Warszawie. – Mamy lewaka u władzy w Warszawie – mówił Kaczyński. PiS liczy na mobilizację swoich konserwatywnych wyborców po tej decyzji Trzaskowskiego. O ile dla największej partii opozycyjnej wynik wyborów będzie miał znaczenie na poziomie politycznym, to dla koalicji rządzącej ma oznaczać również przetasowania w samym gabinecie, i nie tylko. Z kilku powodów.
Rekonstrukcja nie tylko wiceministrów
W wyborach do PE kandyduje liczne grono wiceministrów ze wszystkich partii. Na przykład z Lewicy kandydują Andrzej Szejna, Joanna Scheuring-Wielgus czy Krzysztof Śmiszek. Z Polski 2050 są to Michał Gramatyka (wiceminister cyfryzacji) i Paweł Zalewski (wiceminister obrony). Z PO z kolei „jedynką” w okręgu warmińsko-mazurskim jest Jacek Protas, wiceminister funduszy. Wynik wyborów do PE przesądzi więc o zmianach na stanowiskach wiceministrów z różnych partii.
Czytaj więcej
Większość Polaków jest przeciwna, by posłowie i ministrowie startowali w wyborach do PE. Ale niska frekwencja i mobilizacja elektoratów nie przełoży tej krytyki na wynik wyborów – uważają eksperci.
Obecnie decyzją Donalda Tuska wiceministrowie – na czas kampanii – trafili na urlopy. Wcześniej z rządem pożegnało się czterech ministrów: Bartłomiej Sienkiewicz, Borys Budka, Marcin Kierwiński z PO i Krzysztof Hetman z PSL. A co do wiceministrów to wielokrotnie pojawiały się już informacje, że rekonstrukcja po wyborach do PE będzie okazją do znacznego zmniejszenia ich liczby. Sam Donald Tusk w trakcie konferencji prasowej 10 kwietnia 2024 roku w Sejmie mówił, że jest pomysł na głębsze zmiany w rządzie już po wyborach do PE.
– Mam już tutaj pewne pomysły, ale o tym porozmawiamy w czerwcu, jak będę gotów z całą mapą personalną – mówił szef rządu. Tusk zapowiedział wtedy, że w czerwcu dokona bardzo rzetelnej oceny, kto się „dobrze spisał, a kto nie”. A co do samych wiceministrów to do obsadzenia pozostaje cały czas stanowisko wiceministra ds. rozwoju, odpowiedzialnego za budownictwo. Miejsce to przypada Lewicy. Funkcję pełnił senator Krzysztof Kukucki, ale został 21 kwietnia wybrany na prezydenta Włocławka.