Podczas niezapowiedzianej wizyty w Kijowie sekretarz Stanu USA Antony Blinken udał się do jednego ze stołecznych barów (podziemnych), zagrał tam na gitarze i wykonał utwór „Rockin’in the Free World” Neila Younga (piosenka powstała przed upadkiem muru berlińskiego). Wcześniej spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, a przemawiając do studentów Politechniki Kijowskiej mówił o potrzebie walki z korupcją „by Ukraina nie została krajem podobnym do Rosji”.
Wizyta wysłannika Białego Domu nad Dnieprem nie wyglądała na rutynową, gdyż prezydent Zełenski odwołał wszystkie swoje zagraniczne podróże z powodu ciężkiej sytuacji na froncie. O czym Blinken rozmawiał z władzami Ukrainy w warunkach trwającej obecnie ofensywy armii rosyjskiej w obwodzie charkowskim?
Czytaj więcej
- Zdobycie Wołczańska niczego nie przesądza. Za Wołczańskiem jest rzeka Siewierski Doniec, na Siewierskim Dońcu Ukraińcy mają przygotowane pozycje obronne, których Rosjanie długo nie pokonają - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych.
Daleka droga Ukrainy do NATO
– Wiadomo, że nie chodziło o to, by wypić w barze piwo i zagrać na gitarze. Podobne oświadczenia można zresztą było wygłosić nie przyjeżdżając do Kijowa. Nie wiemy o czym rozmawiał z prezydentem. Prawdopodobnie chodzi o czerwcowy Globalny Szczyt Pokoju i lipcowy szczyt NATO – mówi „Rzeczpospolitej” Ołeksij Melnyk, ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa międzynarodowego z kijowskiego Centrum Razumkowa.
Blinken w Kijowie poruszył temat przygotowywanego obecnie dwustronnego porozumienia dotyczącego współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa pomiędzy Ukrainą a Stanami Zjednoczonymi. Zdradził, że porozumienie zostanie podpisane na dziesięć lat i uwzględnia wsparcie ukraińskiej obrony przeciwlotniczej i lotnictwa. Kijów też będzie mógł liczyć na drony i pomoc USA w rozminowaniu kraju. Podobne porozumienia Ukraina podpisała z dziewięcioma innym państwami. Według Blinkena mają wesprzeć „drogę Ukrainy do NATO”. Szef amerykańskiej dyplomacji stwierdził, że do akcesji dojdzie dopiero wtedy, gdy „zgodzą się na to wszyscy sojusznicy oraz gdy Ukraina wykona wszystkie warunki”. W Kijowie nie mają złudzeń, że kraj otrzyma zaproszenie do sojuszu podczas lipcowego szczytu w Waszyngtonie. Na początku kwietnia ukraińska wicepremier ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Olha Stefaniszyna wprost mówiła, że nie zgadzają się na to Stany Zjednoczone i Niemcy.