5,96 mln zł – dokładnie tyle Senat chce wydać w tym roku na budowę nowego systemu obsługi głosowań. Taką kwotę zapisano w planie zamówień publicznych na 2024 rok i jest ona niebagatelna, biorąc pod uwagę, że cały roczny budżet Kancelarii Senatu to 183 mln zł.
Jednak Senat czeka nie tylko wysiłek finansowy, lecz także organizacyjny, o czym może świadczyć przykład sąsiedniej izby – Sejmu.
Asseco nie dało rady. System do głosowania robił proste błędy
Tam nowy system do głosowania próbowano zamontować w 2017 roku. Miał kosztować 4,7 mln zł, a m.in. z powodu jego instalacji posłowie pojechali na wakacje liczące 53 dni, jedne z najdłuższych po 1989 roku. Zwycięzcy przetargu, firmie Asseco Poland, ten czas miał wystarczyć na montaż i testy systemu, jednak na kilka dni przed pierwszym wrześniowym posiedzeniem technicy zainstalowali z powrotem wysłużone urządzenia z kolorowymi przyciskami i malutkimi zielonymi ekranikami.
Czytaj więcej
Kancelaria Sejmu sprezentuje politykom iPady za 4,5 tys. zł sztuka. Mimo wysokiej ceny zdaniem ekspertów dokonała dobrego wyboru.
Z nieoficjalnych informacji wynikało, że system popełniał proste błędy w liczeniu głosów, których nigdy nie udało się wyeliminować. Rok później Kancelaria Sejmu odstąpiła od umowy z Asseco.