Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali w 2014 roku skazani na 3 lata więzienia i 10 lat zakazu sprawowania funkcji publicznych za nadużycie władzy w tzw. aferze Gruntowej. W 2015 roku prezydent ułaskawił ich, mimo że sąd nie rozpatrzył jeszcze wówczas ich apelacji.
Sprawa „afery gruntowej” powróciła w połowie 2023 roku, kiedy Izba Karna SN uznała, że prezydenckie ułaskawienie było nieskuteczne. Trafiła więc na wokandę, a w grudniu Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnym wyrokiem skazał Kamińskiego i Wąsika na dwa lata pozbawienia wolności. Konsekwencją było wygaszenie przez marszałka Sejmu ich mandatów oraz osadzenie skazanych w więzieniach, gdzie podjęli strajk głodowy.
Spór z Adamem Bodnarem i postępowanie ułaskawieniowe
Prezydent, choć do tej chwili przekonany, że wcześniejsze ułaskawienie było skuteczne, zdecydował się na wszczęcie procedury ułaskawieniowej, która wymaga zaopiniowania przez prokuratora generalnego.
Mimo że minister sprawiedliwości Adam Bodnar, zarazem prokurator generalny, wnioskował o niestosowanie prawa łaski, prezydent zdecydował się ułaskawić Kamińskiego i Wąsika, co nastąpiło 14 dni po zatrzymaniu.
Choć obaj politycy są już na wolności, wygaszenie ich mandatów nadal jest punktem zapalny w stosunkach prezydenta z rządem. W środę Andrzej Duda poinformował, że podpisał ustawę budżetową, ale następczo skierował ja do TK, bo ma wątpliwości "związane z prawidłowością procedury uchwalenia ww. ustaw tj. brakiem możliwości udziału w pracach Sejmu nad tymi ustawami przez posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika".