– To Niemcy mordowali Polaków, Niemcy zabijali polskie dzieci, Niemcy puszczali ludzi z gazem, palili żywcem, ograbili Polskę z dóbr kultury – wymieniał 11 sierpnia pod Sejmem były szef Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz. Poinformował, że właśnie złożył u marszałek Elżbiety Witek wniosek o rejestrację komitetu inicjatywy obywatelskiej „RozliczaMy Niemców”. Zapowiedział szybkie dostarczenie minimum sto tysięcy podpisów, by projekt mógł trafić do prac w Sejmie.
Propozycja zakładała zmiany ustawie o radzie ministrów, zobowiązujące premiera, by „corocznie 1 września informował Sejm i Senat o działaniach podjętych przez radę ministrów w celu rozliczenia strat wojennych zadanych państwu polskiemu i jego obywatelom w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w toku II wojny światowej, w latach 1939-1945”.
Czytaj więcej
Robert Bąkiewicz usłyszał prawomocny wyrok za kierowanie wybrykiem chuligańskim, polegającym na poturbowaniu aktywistki Katarzyny Augustynek, znanej jako Babcia Kasia. Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał wyrok I instancji skazujący Bąkiewicza na 1 rok prac społecznych i 10 tys. nawiązki dla Babci Kasi. Zarządził też podanie wyroku do publicznej wiadomości.
Zapowiadana przez Roberta Bąkiewicza zbiórka się nie powiodła
Projekt miał więc wprowadzić społeczny nadzór nad staraniami rządu o reparacje wojenne, a Robert Bąkiewicz sprawiał wrażenie zdeterminowanego, by go wprowadzić do Sejmu. Np. 1 września, w rocznicę niemieckiej agresji, pojawił się pod tablicą, upamiętniającą pierwsze bombardowanie Warszawy przez Niemców przy ulicy Obozowej 76. Wraz z wiceministrem sprawiedliwości Sebastianem Kaletą i wiceministrem rolnictwa Januszem Kowalskim złożył wieniec i zapalił znicze, a przy okazji zachęcił do podpisania się pod inicjatywą.
Ze starań Bąkiewicza nic jednak nie wyszło i projekt nie trafił do Sejmu. Jak ustaliliśmy, postanowienie o rejestracji komitetu marszałek Elżbieta Witek wydała dopiero 21 września. Zaś zgodnie z ustawą o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli komitet ma trzy miesiące na wniesienie projektu do Sejmu. Ten termin minął w czwartek.