PiS chce jak najdłużej zachować wpływy w mediach publicznych. TVP uruchomiła nawet infolinię „w obronie pluralizmu mediów”. Pracownicy stacji wystosowali list w sprawie wolności słowa. Ci sami, którzy przez lata tworzyli jednostronny przekaz wspierający władzę, opozycję przedstawiali jako zdrajców narodu, nie zapraszali do czołowych programów kluczowych jej polityków ani publicystów, którzy nie wyznawali partyjnej linii TVP.
PiS będzie chciał przejąć grupę Polska Press
Obecna władza mediów bez walki nie odda. Partia Kaczyńskiego przez zaprzyjaźnionego inwestora będzie chciała przejąć grupę Polska Press. Będzie bronić pracowników zaprzyjaźnionych mediów, robiąc z nich fałszywych bohaterów wolności słowa.
Czytaj więcej
Zapowiadane przez prezesa PiS narodowe media, w których mieliby znaleźć zatrudnienie pracownicy obecnej TVP, mogą zostać zbudowane na wydawnictwie Polska Press. Dlatego trwają rozmowy w sprawie jego błyskawicznej sprzedaży, nawet inwestorowi zagranicznemu - ustalił Onet.
W TVP nie było wolności słowa, pluralizmu, a pracownicy stacji nie mają nic wspólnego z dziennikarzami. Przekonałem się o tym na własnej skórze, gdy na początku rządów PiS gościłem w TVP Info, które cenzurowało WOŚP, na co zwróciłem uwagę na antenie, próbując o tym mówić i odsłaniając serduszko akcji Jurka Owsiaka. Zostałem zakrzyczany, a za mówienie prawdy w TVP już się nie pokazałem. Podobnie było z wypowiedziami dla „Wiadomości”, gdzie przycinano wypowiedzi pod tezę, manipulując słowami. TVP i Polskie Radio stały się propagandowymi szczekaczkami PiS. Trudno szanować osoby, które tam pracowały.
Niegodziwość trzeba nazwać po imieniu
Niektórzy pracownicy TVP, walcząc o zawodową przyszłość, przekonują, że są tylko „sympatycznymi prezenterami”, którzy nie zajmowali się polityką. Inni uważają, że nic złego nie zrobili, bo w Polskim Radiu tylko puszczali muzykę. Zrobili. Dawali twarz i nazwisko medialnemu ramieniu partii, weszli na miejsce tych, których wyrzucono lub którzy odeszli tylko dlatego, że chcieli być uczciwi wobec widzów i słuchaczy. Pracownicy TVP, Polskiego Radia i grupy Polska Press przyczynili się do uwiarygodniania propagandy władzy i łamania standardów dziennikarskich. Z Trójki zrobiono partyjny radiowęzeł. Doświadczonych i niezależnych dziennikarzy zastąpili pracownicy, którzy nie mając kompetencji, nie mieliby szans usiąść przy mikrofonie, gdyby nie rządy PiS. Niegodziwość trzeba nazwać po imieniu i nie można zapominać o tych, których wymiotła z pracy partyjna miotła.